• Konwencjonalne spojrzenie na siły w fizyce
1. Siły jądrowe utrzymują jądra (protony i neutrony) razem w formie jądra atomowego. Stanowią siły dominujące w jądrze, ale są bez znaczenia na dużych odległościach.
2A. Siły elektryczne – ładunek dodatni i ujemny przyciągają się nawzajem, natomiast ładunki jednoimienne odpychają. Siły elektryczne utrzymują razem atom („wiążą” elektrony z jądrem). Mają pewne znaczenie w jądrze, ale na dużych odległościach przeważnie nie odgrywają istotnej roli ze względu na efekt ekranowania. Na przykład ładunek dodatni przyciąga ładunki ujemne w swoje sąsiedztwo i w ten sposób ekranuje pole od ładunku dodatniego.
2B. Siły magnetyczne są blisko spokrewnione z siłami elektrycznymi. Ponieważ nie można ich tak łatwo ekranować są bardziej efektywne na większe odległości niż siły elektryczne. Jako przykład może posłużyć ziemskie pole magnetyczne.
3. Grawitacja jest znacznie słabsza od sił elektrycznych i z tego względu nie ma znaczenia w odniesieniu do atomu. Ponieważ tej siły nie można w ogóle ekranować ma ogromne znaczenie na dużych odległościach. Orbitami planet oraz ruchami gwiazd i galaktyk rządzi grawitacja (H. Alfvén).
• Teoria kwantowa
Bardzo udana teoria kwantowa po raz pierwszy uzyskuje fizyczne wyjaśnienie w kategoriach rezonansowego ruchu naładowanych cząsteczek pod wpływem niemal natychmiastowej siły elektrostatycznej. Kwantowa orbita elektronu jest tą, na której sumaryczna wymiana energii między wszystkimi subcząstkami w jądrze atomu i tymi wewnątrz orbitujących elektronów jest równa zero. Wymiana energii przybiera formę zniekształcenia cząstki, tak że tworzy ona elektrostatyczny dipol lub przesuwa się na nową rezonansową orbitę.
• Teoria względności
Einstein opracował Szczególną Teorię Względności w celu zdefiniowania jednoczesności we wszechświecie, w którym najszybsza siła lub sygnał były ograniczone do mierzalnej prędkości napływania światła z najdalszych galaktyk. Przy siłach elektrostatycznych o niemal nieskończonej prędkości działających między subcząstkami całej materii teoria względności ulega redukcji do zwykłej fizyki, co pozostawia otwartym pytanie, co mierzymy, kiedy mierzymy prędkość światła.
Prędkość światła w kategoriach galaktycznych jest bardzo mała – na przykład aby przemierzyć naszą galaktykę, światło potrzebuje 150 000 lat. Astronom Halton Arp wykazał, że przesunięcia ku czerwieni całych galaktyk są skwantyzowane, co wymaga pewnej formy niemal natychmiastowej galaktycznej komunikacji na poziomie subatomowym.
Znamy obecnie kilka eksperymentów demonstrujących efekty o prędkościach większych od światła. Przy odejściu od Szczególnej Teorii Względności i wszechświecie komunikującym się ze swoimi częściami w czasie rzeczywistym, nie może być mowy o podróżach w czasie, zaś przestrzeń i czas są wielkościami niezależnymi. To zawsze wynikało ze zdrowego rozsądku.
Ogólna Teoria Względności Einsteina została stworzona w celu wyjaśnienia grawitacji. Usiłuje ona pozbyć się obserwowanego oddziaływania na odległość grawitacji, proponując sprzeczne z intuicją zakrzywienie przestrzeni w obecności obiektów o dużej masie. Ta niepotrzebna komplikacja przestrzeni jest następnie dodawana do bieżących metafizycznych koncepcji tego, co składa się na masę obiektu. Jednak przestrzeń musi również „zwinąć” bliską nieskończoności prędkość, aby wytworzyć obserwowane orbity planet.
Zdrowy rozsądek, obserwacje i oszczędność hipotez sugerują nadrzędność elektrostatycznego modelu grawitacji. Są już eksperymentalne dowody wynikające z pomiarów grawitacji w czasie pełnego zaćmienia Słońca, które świadczą na korzyść modelu elektrycznego wszechświata i dyskontują wartość modelu zaproponowanego w Ogólnej Teorii Względności.
• E = mc2
Słynny wzór Einsteina E = mc2 równoważący masę i energię znają wszyscy, jednakowoż większość podręczników zamiast słowa „masa” używa słowa „materia”. A przecież nikt jak dotąd nie udowodnił, że pojęcia „masa” i „materia” są synonimami. W rzeczywistości jesteśmy kompletnymi ignorantami w kwestii tego, co stanowi masę obiektu. Tak więc wymienne stosowanie słów materia i energia jest niedopuszczalne.
W ostatecznej konsekwencji tego pomysłu doszło do nonsensu w postaci Wielkiego Wybuchu. Prostsze i bardziej sensowne wydaje się przypuszczenie, że zarówno energia jądrowa, jak i chemiczna są uwalniane lub absorbowane w wyniku przearanżowania rezonansowych orbit naładowanych cząsteczek. Jest więc w zgodzie ze zdrowym rozsądkiem przypuszczenie, że masa stanowi mierzalną reakcję układu naładowanych cząsteczek na zewnętrzną siłę elektrostatyczną. Im większą masę ma obiekt, tym większy jest wpływ siły elektrostatycznej na elastyczną deformację jego protonów, neutronów i elektronów niż na ich przyspieszenie. Jest to zjawisko obserwowane w akceleratorach cząsteczek i tradycyjnie wiąże się je z efektami relatywistycznymi, jednak relatywistyka zostaje zredukowana do klasycznej fizyki we wszechświecie, gdzie siły elektrostatyczne przejawiają prędkość bliską nieskończoności.
W tym miejscu nasuwa się pytanie: „Skoro to wszystko jest takie proste, to dlaczego nie zostało już dawno wymyślone?” Odpowiedź zdaje się tkwić w skłonności naukowców do przedkładania matematycznych teorii nad zdrowy rozsądek i wyniki obserwacji. Ponadto mamy jeszcze do czynienia z problemem językowym, który wyłania się, kiedy matematycy usiłują nadać rzeczywiste znaczenie swoim symbolom.