WOJSKOWE WZGLĘDY ZAINTERESOWANIA ANTARKTYKĄ

Przed ratyfikowaniem 23 czerwca 1961 roku Traktatu Antarktyki58 rok 1958 – Międzynarodowy Rok Geofizyczny (International Geophysical Year; w skrócie IGY) – rozbudził ogromne zainteresowanie tym spowitym lodem kontynentem i doprowadził do współpracy różnych państw. Na ten kontynent wrócili w dużej liczbie Amerykanie, takoż Brytyjczycy i Rosjanie, którzy rozpoczęli tam swoje badania.

Celem IGY było doprowadzenie do odstąpienia poszczególnych narodów od ich roszczeń i skłonienie ich do dzielenia się zasobami i naukowymi informacjami. Sukces IGY pozwolił na uchwalenie Traktatu Antarktyki, przy czym Związek Radziecki oświadczył, że nie ma zamiaru opuszczać Antarktyki i że utrzyma tam wszystkie swoje bazy po zakończeniu IGY. Wszyscy roszczący do niej prawa uznali, że „Antarktyka ma służyć wyłącznie pokojowym celom”, przy czym można używać tam personelu i urządzeń wojskowych, lecz nie do celów natury wojskowej.

W latach poprzedzających ratyfikację z roku 1961 USA, Wielka Brytania i ZSRR wykorzystywały Antarktykę do celów wojskowych i wieść niosła, że te trzy kraje testowały tam bomby jądrowe. Podobno Amerykanie zdetonowali tam co najmniej trzy takie bomby 27 i 30 sierpnia oraz 6 września. Pogłoski mówią, że działo się to na obszarze Ziemi Królowej Maud i że zdetonowano je 300 metrów nad zamierzonymi celami, by „odzyskać” zamarznięte obszary. Położenie miejsc wybuchu innych bomb zostało otoczone ścisłą tajemnicą. Przypuszcza się, że było to w rejonie, w którym w latach 1939 i 1940 Niemcy prowadzili rekonesans.59

Biorąc pod uwagę oficjalne deklaracje Niemców i Amerykanów mówiące, że w czasie swoich ekspedycji znaleźli jeziora z ciepłą wodą, dalsze odkrycia były tylko kwestią czasu. Jedno jezioro odkryli Rosjanie i nazwali je Wostok. Znajduje się ono 4000 metrów pod powierzchnią i co ciekawe, jest położone dokładnie pod główną rosyjską bazą, która również nosi nazwę Wostok. Wiadomość tę trzymano w tajemnicy do roku 1989. Być może wcześniejsze odkrycie tego jeziora było przyczyną odmowy Rosjan opuszczenia ich bazy? Jezioro nie zostało jeszcze zbadane głównie z powodu obaw przed potencjalnymi konsekwencjami badań, z możliwością jego skażenia włącznie. Jak dotąd zidentyfikowano jedynie związaną z nim potężną anomalię magnetyczną.60

Czy przy tak dużej liczbie odkrytych jezior i przy danych satelitarnych dowodzących, że Antarktyka składa się z ogromnych, pokrytych lodem archipelagów, jest możliwe istnienie przebiegającego przez nią podziemnego tunelu, wystarczająco szerokiego, aby mogły przepływać nim łodzie podwodne, jak to twierdzi Christof Friedrich i co przedstawia mapa Piri Reisa?

Jeśli naziści zbudowali w Neuschwabenlandzie ukrytą bazę, którą w roku 1945 zniszczyli Brytyjczycy, pozostawiając kilka zewnętrznych posterunków, to trzeba liczyć się również z tym, że wszelkie ślady pobytu Niemców w Antarktyce zostały ostatecznie zniszczone w następstwie wybuchów jądrowych przeprowadzonych przez USA, ZSRR i Wielką Brytanię. Mimo to wciąż krążą pogłoski mówiące, że naziści nie zostali całkowicie zniszczeni i zbiegli do tajnych baz w Ameryce Południowej.61

 

PONOWNE PRZYJRZENIE SIĘ BRYTYJSKIEJ KAMPANII W NEUSCHWABENLANDZIE

Gdyby brytyjskie oddziały rzeczywiście zniszczyły nazistowską placówkę, o której mówiono, że znajduje się w górach Mühliga-Hoffmanna, nigdy nie ogłoszono by tego publicznie ani też czołowi historycy nie daliby temu wiary, mimo iż Wielka Brytania była w latach 1940. najaktywniejszym w Antarktyce krajem, co jest co najmniej zastanawiające, jeśli nie podejrzane. Co więcej, Wielka Brytania miała szczęście zgromadzić dużą liczbę dowodów na temat niemieckich planów wobec Antarktyki, które pochodziły od zatrzymanych nazistowskich przywódców, własnych służb wywiadowczych i z własnych badań polowych. Wszystko to prowadzi do wniosku, że musiało tam dojść do czegoś ważnego, i wygląda na to, że potrzeba jeszcze wiele czasu, aby zostało to ujawnione. Powojenne dane naukowe wskazują, że Antarktyka doznała zakłóceń w wyniku ludzkich działań w niezbyt odległej przeszłości, co dodaje wiarygodności twierdzeniom o brytyjskiej kampanii na Neuschwabenlandzie.

W roku 1999 jedna z ekspedycji badawczych odkryła tam wirusa, na którego nie są uodpornione ani zwierzęta, ani ludzie. Naukowcy nie byli w stanie wytłumaczyć, skąd się tam wziął. Zdaniem niektórych może on być prehistoryczną formą życia, która zachowała się w lodach, a według innych tajną bronią biologiczną, którą na Antarktydę w latach 1938–1939 dostarczyła Niemiecka Ekspedycja Antarktyczna. Gdyby na Antarktydę przewieziono broń biologiczną lub wirusa, jest bardzo wątpliwe, aby wypuszczono go tam rozmyślnie. Jeśli Niemcy rzeczywiście byli jego twórcami, czy jest możliwe, że wydostał się on w wyniku ataku na miejsce, w którym był zmagazynowany?

Kolejna zagadka wiąże się Ziemią Królowej Maud i tym, co mogło się stać w roku 1945. W roku 1984 mieszcząca się w stacji Halley62 British Antarctic Survey (Brytyjskie Pomiary Antarktyczne) odkryła po raz pierwszy dziurę w warstwie ozonowej, która rozciągała się nad Ziemią Królowej Maud. Po wielu dyskusjach naukowcy orzekli, że jest ona skutkiem emisji do atmosfery CFC-ów (chlorofluorokarbonków) i że po pewnym czasie może doprowadzić do globalnego ocieplenia. Czy ta dziura, podobnie jak pojawienie się wirusa, mogła być następstwem potężnych eksplozji nuklearnych? Biorąc pod uwagę co najmniej trzy znane wybuchy jądrowe i szereg innych nie ujawnionych, związanych ze zniszczeniem nazistowskiej bazy, wydaje się, że ta dziura została spowodowana czymś więcej niż tylko CFC-ami.

Podziemne jeziora z oznakami życia, geotermicznie podgrzewane jeziora w suchych dolinach na rzekomo zamarzniętym pustkowiu, wirusy zagrażające ludzkości, tajemnicze dziury w atmosferze powiązane z tajnymi wojskowymi przedsięwzięciami – wszystko to jawi się niczym opowieść z  gatunku science fiction, jednak wszystkie te fakty są prawdziwe! Antarktyka to prawdziwie tajemnicze miejsce i dlatego twierdzenie, że naziści zostawili ją bez ochrony po zgłoszeniu do niej roszczeń, jest mało przekonywające, zwłaszcza gdy weźmie się pod uwagę choćby to, że na przykład będące ich strategicznie ważną zdobyczą Wyspy Normandzkie pochłonęły 10 procent betonu i stali użytej do budowy Wału Atlantyckiego, ściany ciągnącej się od Pirenejów po Północny Przylądek Norwegii!

Jednak próby potwierdzenia brytyjskiej kampanii w Neuschwabenlandzie są trudne. Opowieści o polarnych ludziach, starożytnych tunelach, ostatecznej bitwie z resztkami Trzeciej Rzeszy mogą wydawać się zmyślone. Tym niemniej powszechnie wiadomo, że nazistowscy naukowcy eksperymentowali na ludziach, symulując zimne warunki frontu wschodniego, aby ułatwić swoim siłom radzenie sobie z nimi.63 Czyżby te eksperymenty zakończyły się sukcesem i pozwoliły wybranej grupie żołnierzy skutecznie zmagać się z zimnem?

Opowieści o starożytnych tunelach, nawet tych prowadzących przez góry Mühliga-Hoffmanna, wydają się na pierwszy rzut oka naciągane, ale czy sieć zerodowanych przez lodowiec jaskiń nie mogłaby wyglądać w taki sposób, by być wziętą za tunel? Żołnierze nie są naukowcami i widzą wszystko takim, jakim to jest, bez względu na to, czy to coś jest tunelem, czy też długim łańcuchem jaskiń, jakie odkryli Brytyjczycy i które doprowadziły ich ostatecznie do bazy nazistów. Ta baza mogła przypominać bazę łodzi podwodnych pokazaną w filmie Poszukiwacze zaginionej Arki lub nie. Znacznie bardziej prawdopodobne jest to, że ta baza została zbudowana i obsadzona niemieckimi oddziałami.

Brytyjczycy też mieli tajne bazy w czasie wojny, więc czemu nie mieliby ich mieć naziści? Należy również pamiętać, że byli japońscy żołnierze, którzy jeszcze 20 lat po zakończenia wojny walczyli nie akceptując przegranej.64 Dlaczego więc nie mogliby znaleźć się podobni Niemcy? Wiemy przecież, że członkowie nazistowskiej organizacji „Wehrwolf” działali jeszcze długo po kapitulacji Niemiec. Ich pojedyncze ataki zdarzały się nawet kilka lat po zakończeniu wojny i likwidacji nazizmu.65

Bez względu na to, czy baza w Neuschwabenlandzie została unicestwiona przez Specjalne Oddziały Brytyjskie w latach 1945–1946, czy też nie, jest bardziej niż prawdopodobne, że Wielkiej Brytanii udało się zażegnać niebezpieczeństwo. Wielka Brytania miała w czasie wojny jedne z najlepszych oddziałów specjalnych i dziś jest podobnie. Ich członkowie byli wyszkoleni w sabotażu i niszczeniu przy zastosowaniu ograniczonej liczby ludzi, potajemnie i przy pomocy niedrogich i łatwych do uzyskania środków. Członkowie tych oddziałów byli tak skuteczni, że nawet po fiasku operacji w Dieppe66 Hitler rozkazał natychmiastowe rozstrzeliwanie każdy pojmanego członka tych oddziałów.

W przeciwieństwie do Stanów Zjednoczonych Wielka Brytania uważała, że sukces można prędzej osiągnąć przy użyciu ograniczonej liczby środków, jednak w obliczu amerykańskiej zasady, że „siła ma rację”, nie należy się dziwić, że większość uwagi, jaką poświecono antarktycznym ekspedycjom, skupiła się na operacji Highjump.67 Oświadczenia admirała Byrda i jego domniemane odkrycia, które rozkwitły w różnych teoriach spiskowych, skutecznie przyćmiły poczynania Wielkiej Brytanii.

To, czy misja brytyjska zniszczyła nazistowska bazę, a ocalali naziści zostali ostatecznie wymazani z powierzchni Ziemi przez późniejsze atomowe wybuchy, nie jest najważniejszym pytaniem. Ważniejsze jest to, jak wiele faktów z  przeszłości, teraźniejszości i oczywiście przyszłości Antarktyki zostało, jest i będzie ukrywanych.

Script logo
Do góry