Antygrawitacja i Generator Efektu Searla

Artykuł po raz pierwszy w języku polskim ukazał się w dwumiesięczniku Nexus w numerze 15 (1/2001)
Tytuł oryginalny: „Anti-gravity: The Dream Made Reality”, Nexus (wydanie angielskie), vol. 2, nr 17

John A. Thomas jr

 

WSTĘP

W roku 1946, mając 14 lat, John Searl zbudował pierwszy model GES-a (Generator Efektu Searla). Stworzył go pod wpływem snów, jakie miał w dzieciństwie. Mieszkał wówczas ze starszym mężczyzną, który sfinansował jego prace, dostarczając wszystkiego, co było potrzebne do tego celu. Później John podjął pracę w Midland Power Board i przekonał właścicieli, aby zaopatrzyli go w sprzęt niezbędny do budowy generatora będącego rozwinięciem wcześniejszych eksperymentów. Searl musiał zakupić na własną rękę jedynie podstawowe materiały, resztę zapewniała firma. W rezultacie skonstruował kompletny generator. Część prac wykonali w oparciu o jego instrukcje inni, jednak większość operacji John przeprowadził własnoręcznie.

 

 

John R.R. Searl

 

 

GES składa się układu trzech pierścieni oraz poruszających się między nimi rolek. Z powodu prędkości ich ruchu obserwator może odnieść wrażenie, że widzi wirujące dyski, w rzeczywistości jednak nie ma tam żadnych dysków. Pierścienie oraz rolki tworzą urządzenie magnetyczne, które samo się napędza, wytwarzając przy tym elektryczność. Chociaż konstrukcja sprawia wrażenie prostej, mamy do czynienia ze skomplikowanym urządzeniem wykorzystującym magnetyzm ciała stałego. John zbudował je w celu pozyskiwania energii elektrycznej i odniósł sukces, nie był natomiast przygotowany na to, co nastąpiło, gdy zwiększył obciążenie generatora.

Do jego rozruchu wykorzystywano mały generator dieslowski, który wprawiał w ruch rolki. Było to niezbędne, gdyż wykonując je nie przestrzegano ściśle wskazówek Johna. Gdyby wykonano je zgodnie z jego instrukcją, rolki zaczęłyby wirować tocząc się po powierzchni pierścieni samoistnie. Urządzenie nie potrzebowało żadnego silnika zewnętrznego, a jedynie małego generatora do rozruchu. Po wprawieniu GES-a w ruch generator nie był już potrzebny i odłączano go.

GES funkcjonował dokładnie tak, jak przewidział Searl. Wytwarzał nadającą się do wykorzystania elektryczność. Kiedy jednak badacz zwiększył obciążenie, aby przekonać się, ile można z niego wydusić, generator zaczął zachowywać się odwrotnie niż wszelkie znane generatory. Zamiast rozgrzać się i zwolnić, stał się chłodniejszy i zwiększył obroty, aby podołać obciążeniu.

W miarę wzrostu obciążenia temperatura spadała coraz bardziej, a gdy osiągnęła około 4 stopni Kelvina, urządzenie przeszło w stan nadprzewodzenia, wytworzyło wokół siebie pole grawitacyjne i oderwało się od Ziemi. Wzniosło się na wysokość 50 stóp (15 m), po czym zawisło nieruchomo na kilka minut, wciąż zwiększając obroty. Wokół generatora zajaśniała różowa poświata. W tym stadium urządzenie wytworzyło wokół siebie próżnię, a towarzyszące temu napięcie przekraczało 107 woltów i wciąż rosło. W efekcie okoliczne radioodbiorniki zaczęły się samoczynnie włączać, gdyż tak wielkie napięcie indukowało prąd elektryczny w przewodach zasilających. Napięcie oraz pole grawitacyjne wciąż rosły i po kilku minutach urządzenie wystrzeliło w górę, i już nigdy więcej go nie widziano.

 

 

Model P-11 Generatora efektu Searla

 

 

Od czasu tej przygody profesor Searl opracował metody sterowania generatorem. Jeden egzemplarz wykorzystał do zasilania w energię elektryczną własnego domu. Zbadał ponadto przydatność GES-a jako napędu w lotnictwie, co zaowocowało zbudowaniem latającego pojazdu zdolnego prześcignąć dowolny konwencjonalny samolot oraz statek kosmiczny. Modele, które zbudował i poddał testom w powietrzu, były szeroko omawiane w gazetach i magazynach w roku 1971. Na 3 miesiące przed zbudowaniem pojazdu załogowego, został niesłusznie osadzony w areszcie na podstawie zmyślonego oskarżenia firmy energetycznej, ponieważ do zasilania domu używał energii z GES-a, a nie energii konwencjonalnej, którą musiałby kupować od nich.

Próbując przekazać tę technologię całej ludzkości John Searl przeszedł wiele ciężkich prób, zarówno w wymiarze fizycznym, jak i umysłowym. Gdy spoglądam na jego życie, jestem pełen zdumienia, że starczyło mu odwagi oraz wytrwałości do dalszej pracy nad tym urządzeniem.

 

BLOKOWANIE WYNALAZKÓW

Wielu czytelników wie o innych pełnych pomysłów twórcach nowych technologii skarconych przez prominentnych ludzi sprawujących kontrolę nad wielkimi pieniędzmi, którzy od wieków powstrzymują postęp i tłamszą nowe idee w imię nauki, religii i bezpieczeństwa rządu. Wiele osób uznawanych dziś za wybitnych uczonych miało w swoich czasach opinię szaleńców bądź spotykało się z prześladowaniami za herezje wobec nauki kościoła. Ile wiedzy utraciliśmy przez ignorancję oraz zachłanność ludzi dbających wyłącznie o siebie i swoje interesy? Większość „zdeptanych” przez establishment wynalazców nigdy potem nie doszła już do siebie. Albo dali za wygraną, albo zostali zaszczuci do tego stopnia, że nie byli w stanie komukolwiek przekazać swoich idei oraz poglądów.

Ostatnio stwierdziłem, że wynalazcy maszyn czy też urządzeń o wysokiej wydajności energetycznej (darmowa energia) spotykają się z odmową przyznania patentu i, co więcej, w większości przypadków ich wynalazki ulegają utajnieniu i zostają objęte zakazem stosowania ze względów wojskowych. Co ciekawe, ta klauzula ma charakter międzynarodowy. Wynalazcom nie wolno publikować szczegółów swoich urządzeń, które zostały nią objęte, ani promować ich w żaden inny sposób. Innymi słowy, ich urządzenia automatycznie stają się wyłączną własnością dysponującego nienaruszalnymi prawami establishmentu.

Fakt istnienia sformalizowanego mechanizmu ukrywania tego typu wynalazków był przez wiele lat pilnie strzeżoną tajemnicą. Wielu wynalazców podnosiło tę kwestię, jednak opinia publiczna nie uświadamia sobie, że jest pozbawiana czystej, darmowej energii przez organizacje, które wolą zarabiać pieniądze i manipulować masami, niż udostępnić wszystkim takie technologie.

Poniższy wywiad przedstawia człowieka, który nie dał za wygraną i nie uległ woli chciwych, skorumpowanych ludzi. Jeżeli pragniemy takiej technologii, musimy o nią walczyć. W odróżnieniu od wprowadzanych na rynek nowych zabawek, nikt nie poda nam jej na srebrnym talerzu. Jej wprowadzenie napotka z pewnością opór i jeśli chcecie ją mieć, przeczytajcie.

Script logo
Do góry