Eter i pola torsyjne dra Nikołaja A. Kozyriewa

Artykuł po raz pierwszy w języku polskim ukazał się w dwumiesięczniku Nexus w numerze 54 (4/2007)
Tytuł oryginalny: „The Aether Science of dr N.A. Kozyrev”, Nexus (wydanie angielskie), vol. 14, nr 3

David Wilcock

 

Spektakularne naukowe dowody na to, że całość materii jest utworzona z „eteru”, niewidzialnej, obdarzonej świadomością energii, istnieją o dziesiątków lat.

Znany rosyjski astrofizyk dr Nikołaj A. Kozyriew (1908–1983) udowodnił ponad wszelką wątpliwość, że takie źródło energii musi istnieć, i w rezultacie stał się jedną z najbardziej kontrowersyjnych postaci w historii rosyjskiej nauki.

 

 

Dr Nikołaj A. Kozyriew (1908–1983)

 

 

Zdumiewające implikacje wynikające z jego prac i prac tych, którzy poszli jego śladem, zostały niemal całkowicie utajnione przez władze byłego Związku Radzieckiego. Po opadnięciu żelaznej kurtyny i narodzinach Internetu uzyskaliśmy dostęp do „najtajniejszych sekretów Rosji”. Ziarno odkryć Kozyriewa zaowocowało już tysiącami badań prowadzonych przez dwie generacje specjalistów z doktoratami, całkowicie zmieniając pojmowanie wszechświata.

 

Niewidzialne medium energii

Istnienie eteru było powszechnie akceptowane w kręgach naukowych aż do początku XX wieku, kiedy to w roku 1887 Michelson i Morley „dowiedli” eksperymentalnie, że żadne ukryte źródło takiej energii nie istnieje.

Tym niemniej najnowsze ustalenia w sprawie tak zwanej „czarnej materii”, „wirtualnych cząstek”, „strumienia próżni”, „energii punktu zerowego” etc. zmusiło niechętnych naukowców Zachodu do przyznania, że w całym wszechświecie musi istnieć jakieś niewidzialne medium energii. Dopóki używamy łagodnego terminu, takiego jak na przykład „medium kwantowe”, a nie zakazanego słowa „eter”, można na ten temat dyskutować nawet na łamach prasy głównego nurtu bez obawy, że zostanie się wyśmianym.

Jeden z pierwszych dowodów istnienia eteru pochodzi od znanego fizyka dra Hala Puthoffa. Często wspomina on eksperymenty z początku XX wieku przeprowadzone przed wprowadzeniem mechaniki kwantowej, które zostały tak pomyślane, aby sprawdzić, czy w „próżni kosmicznej” jest jakaś energia. Aby sprawdzić ten pogląd w laboratorium, konieczne było wytworzenie całkowicie pozbawionego powietrza obszaru (próżni) i jednocześnie ekranowanego od wszelkich znanych promieni elektromagnetycznych za pomocą urządzenia zwanego klatką Faradaya. Taka opróżniona przestrzeń była następnie oziębiana do temperatury absolutnego zera (–273 °C), czyli temperatury, w której wszelka materia powinna przestać wibrować, a więc wytwarzać ciepło.

Eksperymenty te dowiodły, że zamiast braku energii w próżni, jest tam jej bardzo dużo i to takiej, która pochodzi z innego niż elektromagnetyczne źródła!

Dr Puthoff często określał ją jako „kipiący energią sagan” o ogromnej wielkości. Ponieważ ta energia wciąż istnieje w temperaturze absolutnego zera, nazwano ją „energią punktu zerowego” (zero point energy; w skrócie ZPE), z kolei rosyjscy naukowcy nazywają ją „fizyczną próżnią” (physical vacuum; w skrócie PV).

Uznani fizycy głównego nurtu dr John Wheeler i dr Richard Feynman obliczyli, że ilość energii punktu zerowego znajdująca się w przestrzeni o objętości jednej żarówki jest tak duża, że mogłaby na przykład doprowadzić do wrzenia wody wszystkich oceanów!

Najwyraźniej nie mamy do czynienia z jakąś słabą niewidzialną siłą, ale raczej źródłem niemal nieograniczonej mocy, która znacznie przekracza potrzeby w zakresie podtrzymania istnienia całej fizycznej materii.

Z punktu widzenia nauki wyłaniającej się z teorii eteru wszystkie cztery podstawowe pola sił – grawitacyjne, elektromagnetyczne, słabych oddziaływań jądrowych i silnych oddziaływań jądrowych – są po prostu różnymi formami eteru/ZPE.

Profesor M.T. Daniels ustalił, że gęstość energii grawitacyjnej w pobliżu powierzchni Ziemi jest równa 5,74 x 1010 (t/m3). (Nie zapominajmy, że grawitacja jest tylko jedną z form eteru w tym nowym modelu). Według ustaleń profesora Danielsa pobranie na przykład 100 kilowatów tej „wolnej energii” z pola grawitacyjnego stanowi znikomą część – 0,001 procenta – naturalnej energii wytwarzanej w danym miejscu. (Patrz New Energy News, czerwiec 1994, str. 4)

Badania prowadzone przez Nikolę Teslę doprowadziły go w roku 1891 do stwierdzenia, że eter „zachowuje się w stosunku do ciał stałych jak płyn i jak ciało stałe w stosunku do światła i ciepła” oraz że przy „wystarczająco wysokim napięciu i częstotliwości” można uzyskać do niego dostęp, co oznacza, że wykorzystanie wolnej energii i antygrawitacji jest możliwe.

Zwróćmy szczególną uwagę na stwierdzenie Tesli mówiące, że eter zachowuje się jak ciecz w obecności ciał stałych, albowiem ma to bezpośredni związek z pracami dra Nikołaja A. Kozyriewa.

Script logo
Do góry