Tajemnica kryształowej czaszki Mitchell-Hedgesa

Artykuł po raz pierwszy w języku polskim ukazał się w dwumiesięczniku Nexus w numerze 63 (1/2009)
Tytuł oryginalny: „The Mitchell-Hedges Crystal Skull Mystery”, Nexus (wydanie angielskie), vol. 15, nr 4

Philip Coppens

 

Oficjalny opis odkrycia

Data dokonania większości głównych odkryć jest znana. W przypadku kryształowej czaszki Mitchell-Hedgesa tak nie jest, aczkolwiek pojawiły się nowe informacje na ten temat. Pierwszy właściciel czaszki, angielski podróżnik Frederick A. „Mike” Mitchell-Hedges napisał w swojej autobiografii: „Mam powody, aby nie ujawniać, jak trafiła w moje ręce”. I nigdy tego nie wyjawił.

Mike nie powierzył tego sekretu nawet swojej adoptowanej córce Annie, która odziedziczyła czaszkę po jego śmierci w roku 1959. Twierdziła, że to właśnie ona znalazła ją w mieście Majów Lubaantun (w Hondurasie Brytyjskim, obecnie Belize) w dniu swoich siedemnastych urodzin (1 stycznia 1924 roku). Jeśli to prawda, to nasuwa się pytanie, dlaczego jej ojciec tak ociągał się z ujawnieniem tego dość prozaicznego i niewinnego faktu.

„Wersja Lubaantun” stała się powszechnie akceptowaną i cytowaną historią. Miejsce rzekomego odkrycia, Lubaantun, to mniej znane ruiny Majów, prawdopodobnie dlatego, że jest położone z dala od turystycznych szlaków. Jego nazwa oznacza „miejsce spadających kamieni” i pierwsze wzmianki o nim można znaleźć w raportach brytyjskich władz kolonialnych z końca XIX wieku. W roku 1903 gubernator Hondurasu Brytyjskiego polecił drowi Thomasowi Gannowi zbadanie go. W swoim raporcie Gann mówi, że Lubaantun musiało być ważnym miejscem w imperium Majów.

Kolejne prace wykopaliskowe przeprowadził w roku 1915 zespół z Uniwersytetu Harvarda kierowany przez profesora R. Merwina. Udało się im wówczas odkopać trzy pomnikowe bloki z rzeźbami przedstawiającymi grę w piłkę oraz kort, na którym ją prowadzono.

W roku 1924 Gann ponownie przystąpił do wykopalisk. Tym razem towarzyszyli mu F.A. Mitchell-Hedges, jego córka Anna i lady Richmond Brown, jego towarzyszka i finansistka. Wieść głosi, że mimo dwóch wcześniejszych serii wykopalisk Annie udało się znaleźć górną część kryształowej czaszki w miejscu, które sprawiało wrażenie ołtarza. Trzy miesiące później niedaleko tego miejsca znaleziono dolną szczękę.

Mimo wielokrotnego opowiadania tej historii przez Annę Mitchell-Hedges (często z niewielkimi, ale istotnymi, zmianami) kilku badaczy nie uwierzyło w nią. Niektórzy utrzymują, że Mike Mitchell-Hedges znalazł czaszkę wcześniej i ukrył ją dla niej, tak by mogła znaleźć ją w swoje siedemnaste urodziny. Inne wersje przeczą, że to ona ją znalazła, a jeszcze inne mówią, że kiedy miejscowym ludziom pokazano czaszkę, niemal wpadli w panikę.

Alice Bryant i Phyllis Galde w wydanej w roku 1989 książce The Message of the Crystal Skull (Przesłanie kryształowej czaszki) podają, że miejscowi Majowie zaczęli tańczyć, a inni oddawać czaszce cześć. Pospiesznie zbudowali ołtarz i umieścili na nim czaszkę. Podobno miejscowi robotnicy pracujący przy wykopaliskach wstrzymali wszelkie prace i przez trzy dni świętowali. Najwyraźniej cześć, jaką miejscowi darzyli czaszkę, wprawiła Mike’a Mitchell-Hedgesa w zakłopotanie i sprawiła, że nie wiedział, jak się ma w tej sytuacji zachować. Chyba nawet ofiarował ją tubylcom w prezencie, pod warunkiem że wrócą do pracy przy wykopaliskach, co sugeruje, że nie przedstawiała według niego jakiejś znaczącej wartości lub że uznał dobro ekspedycji i tubylców za ważniejsze od potencjalnego zysku. Podobno robotnicy przystali na jego propozycję i nazajutrz wrócili do pracy.

Jeśli ta relacja jest prawdziwa, to nie tylko Mike Mitchell-Hedges milczał w sprawie tego odkrycia, ale również wszyscy pozostali członkowie ekspedycji, z drem Thomasem Gannem włącznie. Po powrocie Gann przedstawił szczegółowe sprawozdanie ze swojej wyprawy. Jego treść jest intrygująca, chociażby z tego względu, że na żadnej fotografii nie ma Anny, co zdaniem niektórych może oznaczać, że wcale jej nie było w Lubaantun. Podróżowanie w tamtych rejonach z siedemnastoletnią córką z całą pewnością nie było w tamtym czasie czymś normalnym, ale też niekoniecznie czymś nadzwyczajnym, biorąc pod uwagę, że jej ojciec był słynnym badaczem i w przeciwieństwie do pozostałych wiedział, gdzie może czaić się prawdziwe niebezpieczeństwo. Co jednak najważniejsze, w relacji Ganna nie ma ani słowa o odkryciu kryształowej czaszki, która bez względu na jej wartość była unikalnym artefaktem.

 

 

Kryształowa czaszka Mitchell-Hedgesa

 

 

Gann nie był jedynym, który nie wspomniał o odkryciu czaszki; nie zrobili tego również pozostali członkowie ekspedycji, tacy jak lady Richmond Brown i kapitan Joyce, z których każde pozostawiło własny opis ekspedycji. Zapytana o to Anna Mitchell-Hedges odrzekła, że kapitan Joyce znał całą historię czaszki, ale odmówił opowiedzenia jej komukolwiek, podobnie jak jej ojciec.

Jest jeden powód, aczkolwiek rzadko podawany, dla którego Gann nie wspomniał o tym odkryciu. Gdyby czaszkę znaleziono w czasie wykopalisk, stałaby się własnością tych, którzy sfinansowali ekspedycję, i Mitchell-Hedges nie mógłby zatrzymać jej dla siebie. Chociaż może to tłumaczyć milczenie Ganna w latach 1920., wciąż pozostaje pytanie: co było takiego kontrowersyjnego w odkryciu tej czaszki w siedemnaste urodziny Anny i dlaczego Mitchell-Hedges nawet trzydzieści lat później nie chciał tego powiedzieć?

 

 

 

Script logo
Do góry