Zagrożenia ze strony szczepionek i partykularne interesy

Artykuł po raz pierwszy w języku polskim ukazał się w dwumiesięczniku Nexus w numerze 47 (3/2006)
Tytuł oryginalny: „Vaccine Dangers and Vested Interests”, Nexus (wydanie angielskie), vol. 13, nr 2

Jon Rappoport

 

STATYSTYKA I PROPAGANDA

Ilu Amerykanów umiera co roku na grypę? Należy zapytać o to American Lung Association (Amerykańskie Towarzystwo Płucne), a jeszcze lepiej przeczytać ich roczny raport z sierpnia 2004 roku zatytułowany „Trendy w zapaleniu płuc i grypie – zachorowalność i śmiertelność”. Raport jest dziełem Naukowego Oddziału Badań i Statystyki Epidemiologicznej (Research and Scientific Affairs Epidemiology and Statistics Unit). Na końcu dokumentu podane jest źródło w postaci „Raportu w sprawie ostatecznych danych dotyczących śmiertelności w latach 1979-2001” („Report of Final Mortality Statistics, 1979-2001”) Krajowego Ośrodka Statystyki Medycznej (National Center for Health Statistics).

Proszę przygotować się na niespodzianki, zwłaszcza że amerykańskie Ośrodki Kontroli Chorób (Centers for Disease Control; w skrócie CDC) bez przerwy trąbią, że roczna liczba zgonów z powodu grypy sięga 36 000. Jak w zegarku. Rok po roku 36 000 obywateli Stanów Zjednoczonych umiera na grypę. Bardzo zabójcza choroba. Proszę uważać! Proszę poddać się szczepieniu. Każdej jesieni. Nie zwlekać! Istnieje możliwość, że padniecie trupem na ulicy!

A oto ogólne liczby zgonów z powodu grypy zaczerpnięte z raportu (w latach 1979-1995 statystyki były opracowywane co dwa lata): 1979 – 604; 1981 – 3006; 1983 – 1431; 1985 – 2054; 1987 – 632; 1989 – 1593; 1991 – 1137; 1993 – 1044; 1995 – 606; 1996 – 745; 1997 – 720; 1998 – 1724; 1999 – 1665; 2000 – 1765; 2001 – 257.

Nie wierzycie? Oto adres strony internetowej: www.lungusa.org. Proszę wejść na 9 stronę raportu, a następnie zjeżdżając w dół poszukać zestawienia śmiertelności z powodu grypy jako oddzielnej kategorii.

Niedawno Tommy Thompson, szef Służby Zdrowa i Opieki Społecznej Stanów Zjednoczonych (US Health and Human Services), oświadczył, że 91 procent ludzi, którzy umierają w Stanach Zjednoczonych na grypę każdego roku, to osoby w wieku ponad 65 lat. Warto więc posłużyć się arytmetyką i sprawdzić, ilu ludzi w wieku poniżej 65 lat rzeczywiście umiera co roku z powodu grypy. Tak naprawdę, dajmy sobie z tym spokój, ponieważ statystyki obejmujące całość są i tak bardzo niskie. Bardzo niskie.

Widzicie, co tu się dzieje? Odwiedźcie moje archiwum i przeczytajcie moje ostatnie artykuły na ten temat, aby zobaczyć, co mam do powiedzenia tym, którzy niefrasobliwie ględzą: „No cóż, hm, widzicie, hm, grypa często prowadzi do zapalenia płuc i z tego względu musimy tak bardzo na nią uważać. Liczba zgonów na zapalenie płuc jest, hm, bardzo duża... etc.”

To jeden wielki kant. CDC powtarza uparcie liczbę 36 000 zgonów, działając w ten sposób na rzecz szczepień. W rezultacie ludzie zaczynają się niepokoić i coraz głośniej powtarzają: „Gdzie jest moja szczepionka przeciwko grypie? Wszyscy umrzemy!” Tymczasem na Wzgórzu Kapitolu kongres planuje środki zapewniające producentom szczepionek roczne dochody w wysokości miliarda dolarów, bez względu na to, ile dawek szczepionki zostanie wykorzystanych.

Kiedy weźmiemy pod uwagę rzeczywistą niską roczną liczbę zgonów z powodu grypy w USA, zastanówmy się po raz kolejny nad sprawą szczepionek. Po wyeliminowaniu histerii pod hasłami „dużej liczby zgonów z powodu grypy” i „pilnej potrzeby uzyskania szczepionek”, co nam pozostaje? Ano propaganda. To właśnie propaganda jest wykorzystywana do sztucznego rozdmuchiwania statystyk dotyczących grypy i kierowania ludzi do gabinetów lekarskich w celu ich zaszczepienia. Jak to więc jest z tymi szczepionkami? Na ile są one bezpieczne i efektywne?

Od dawna ostrzegam przed zagrożeniami, jakie niosą z sobą szczepionki, szczególnie te podawane niemowlętom i małym dzieciom, których układy immunologiczne nie są jeszcze zdolne do radzenia sobie z zawartymi w nich wieloma skażeniami i toksycznymi adjuwantami. Są i inne powody, które uzasadniają unikanie szczepionek, nawet przez dorosłych.

Po raz pierwszy były pracownik przemysłu szczepionek zgodził się porozmawiać na temat niebezpieczeństw, jakie stanowią szczepionki. „Dr Mark Randall” (pseudonim) jest byłym pracownikiem naukowym z działu szczepionek, który przez wiele lat pracował w laboratoriach głównych firm farmaceutycznych oraz w Krajowych Instytutach Zdrowia (National Institutes of Health; w skrócie NIH), które są agendą rządu USA. Obecnie jest już na emeryturze i dość niechętnie zgodził się udzielić wywiadu. Jego wypowiedź potwierdza moje inne podejrzenia, które badałem w minionych latach.

Poniższy wywiad jest ważny nie tylko ze względu na osobistą wiedzę dra Randalla z zakresu zagrożeń wynikających ze szczepionek, ale również z powodu ujawnionych przez niego układów i tuszowania faktów na linii rząd-przemysł szczepionek – dwóch graczy, którzy usilnie przekonują Amerykanów, że można im ufać. Przedstawiony tu fragment rozmowy stanowi prawdopodobnie najlepsze podsumowanie dowodów świadczących przeciwko szczepieniom.

 

WYWIAD Z EMERYTOWANYM NAUKOWCEM ZAJMUJĄCYM SIĘ SZCZEPIONKAMI

Jon Rappoport: Kiedyś był pan pewien, że szczepionki są miernikiem dobrej medycyny.

Dr Mark Randall: Tak. byłem. Pomagałem w opracowaniu kilku szczepionek, ale nie powiem których.

JR: Dlaczego?

MR: Aby zachować anonimowość.

JR: Zatem uważa pan, że mógłby mieć kłopoty, gdyby wystąpił pan otwarcie?

MR: Sądzę, że mógłbym stracić emeryturę.

JR: Na jakiej podstawie?

MR: Podstawa nie ma znaczenia. Ci ludzie mają sposoby na stwarzanie problemów tym, którzy wdepnęli do „Klubu”. Znam dwóch ludzi, którzy byli śledzeni i nękani.

JR: Przez kogo?

MR: FBI.

JR: Czyżby?

MR: Oczywiście. FBI używało zmyślonych pretekstów. Może się też pojawić IRS [Internal Revenue Service – urząd podatkowy].

JR: Aż tyle za niezależną wypowiedź.

MR: Stanowiłem „część wewnętrznego kręgu”. Jeśli teraz zacznę podawać nazwiska i oskarżać konkretnych pracowników naukowych, to wpakuję się w duże kłopoty.

JR: Czy według pana ludzie powinni mieć możliwość wyboru, czy mają poddawać się szczepieniom?

MR: W zakresie politycznym tak. W zakresie naukowym ludzie potrzebują informacji umożliwiających im dokonanie wyboru. To jedna z rzeczy umożliwiających dokonanie właściwego wyboru. Jak jednak można dokonywać wyboru, jeśli atmosfera przesiąknięta jest kłamstwami? Gdyby FDA [Food and Drug Administration – Urząd ds. Żywności i Leków] był kierowany przez ludzi honoru, to te szczepionki nigdy nie uzyskałyby licencji. Dochodzenie toczyłoby się do końca ich życia.

JR: Są historycy medycyny, którzy twierdzą, że spadek zachorowań nie wynika ze stosowania szczepionek.

MR: Wiem, ale przed długi czas ignorowałem ich opracowania.

JR: Dlaczego?

MR: Ponieważ bałem się tego, co mogę w nich znaleźć. Tkwiłem w biznesie szczepionkowym. Moja możliwość utrzymania się przy życiu zależała od kontynuowania pracy.

JR: A potem?

MR: Prowadziłem swoje własne dochodzenie.

JR: I do jakich doszedł pan wniosków?

MR: Spadek zachorowań wynika z poprawy warunków życia.

JR: Konkretnie jakich?

MR: Czystszej wody. Nowocześniejszych systemów kanalizacji. Odżywiania. Świeższego pożywienia. Zmniejszenia nędzy. Zarazki mogą być wszędzie, ale jeśli ktoś jest zdrowy, nie poddaje się łatwo chorobie.

JR: Co pan czuł po zakończeniu swojego prywatnego dochodzenia?

MR: Rozpacz. Zdałem sobie sprawę, że pracuję w sektorze bazującym na kłamstwie.

JR: Czy są szczepionki bardziej niebezpieczne od innych?

MR: Tak, na przykład szczepionka DPT [diptheria, pertussis, tetanus – błonica, krztusiec, tężec] i MMR [measles, mumps, rubella – odra, świnka, różyczka]. Niektóre partie szczepionek są bardziej niebezpieczne od innych, ale według mnie wszystkie szczepionki są niebezpieczne.

JR: Dlaczego?

MR: Z kilku powodów. Przede wszystkim angażują układ immunologiczny człowieka w proces, który ma tendencję do narażenia na szwank odporności. W rzeczywistości są w stanie wywołać chorobę, której mają zapobiegać.

JR: Dlaczego podaje się nam dane statystyczne, które zdają się świadczyć, że szczepionki są niezwykle skuteczne w zwalczaniu chorób?

MR: Dlaczego? Aby wywołać iluzję użyteczności tych szczepionek. Jeśli szczepionka tłumi objawy choroby takiej jak na przykład odra, wszyscy przyjmują, że jest skuteczna. Tymczasem wewnątrz jest ona zdolna uszkodzić układ immunologiczny i jeśli wywołuje inne choroby, powiedzmy zapalenie opon, to ten fakt jest maskowany, ponieważ nikt nie wierzy, że jest ona do tego zdolna. Ten związek jest nie dostrzegany.

JR: Mówi się, że szczepionka przeciwko ospie wietrznej wymiotła tę chorobę z Anglii.

MR: Tak, ale kiedy zbada się dostępne dane statystyczne, ukaże się zupełnie inny obraz.

JR: Jak on wygląda?

MR: Były w Anglii miasta, w których ludzie nie byli szczepieni i nie chorowali na ospę wietrzną. Były miejsca w Anglii, w których ludzie byli szczepieni i przeżyli epidemię wietrznej ospy. Ospa wietrzna sama ustępowała, jeszcze przed wprowadzeniem szczepionki.

JR: Twierdzi więc pan, że jesteśmy leczeni przeciwko fałszywym zagrożeniom.

MR: Tak. Dokładnie to. Tę całą historię upichcono, aby przekonać ludzi, że szczepionki są bardzo bezpieczne i efektywne.

Script logo
Do góry