Rupert Sheldrake: Cóż, myślę, że zasadniczo chodzi o system przekonań. Większość z moich krytyków to mechanistyczni materialiści. Innymi słowy, wierzą, że Wszechświat jest mechaniczny, podobny do maszyny i jest zbudowany z materii, że materia jest nieświadoma i bezcelowa oraz że cały Wszechświat składa się wyłącznie z nieświadomych, materialnych rzeczy. Tak twierdzi materializm.

To z kolei prowadzi do koncepcji, że mózg jest tym, co produkuje umysł i że umysł znajduje się po prostu w głowie. To niewytłumaczalny epifenomen lub halucynacja wytworzona przez mózg – iluzja. I że naturą rządzą stałe prawa, które nie zmieniają się w czasie.

Dlatego idea rezonansu morficznego oraz wpływu z przeszłości działającego poprzez czas po prostu nie znajduje się na tej mapie rzeczywistości. A badane przeze mnie zjawiska, takie jak telepatia, sugerujące, że umysły wykraczają poza mózgi, są po prostu niemożliwe. Z tego względu moje propozycje są z ich punktu widzenia absurdalne, niemożliwe, a ponieważ oni nie są w stanie przyjąć, że są to możliwości, że są to hipotezy, wolą traktować je jako fałszywe twierdzenia, które muszą być obalone, gdy tymczasem to, co ja robię, to uprawianie nauki zgodnie z jej zasadami. Nauka polega na rozszerzaniu naszego zrozumienia, patrzeniu poza to, co już wiemy, wysuwaniu hipotez co do sposobu, w jaki rzeczy mogą być, a następnie testowaniu tych hipotez, aby dowiedzieć się, czy są prawdziwe, czy nie.

Wiąże się to z życiem w miejscu niepewności. Nie wiem – ja nie wiem – czy rezonans morficzny naprawdę istnieje, czy nie. Uważam, że dowody wskazują na to, że tak, i zaproponowałem wiele eksperymentów, z których niektóre zostały przeprowadzone, by sprawdzić, czy rzeczywiście tak jest. To jest sprawdzalna hipoteza, nie jest to twierdzenie mówiące: „to jest prawda, ja mam rację, a ty się mylisz”. To nie jest tak, jak oni by chcieli – to sprawdzalna hipoteza. Próbuję naukowo badać to, czego nie wiemy, to jest więc prawdziwy cel mojego działania.

W książce The Science Delusion [w USA znanej pod tytułem Science Set Free (Uwolniona nauka)] próbuję wyjaśnić, dlaczego materialiści są uwięzieni w tym systemie wierzeń lub światopoglądzie. Książka jest tak naprawdę o tym, w jaki sposób możemy wyjść poza dziesięć dominujących dogmatów materialistycznej nauki, trzymając się jednocześnie reguł nauki. W rzeczywistości jest to bardziej naukowe podejście, ponieważ bycie dogmatycznym i odmawianie spojrzenia na rzeczy, które nie pasują do konkretnego światopoglądu, jest nienaukowe.

Boucnik: Oczywiście, być może można powiedzieć w ich obronie, że gdy umysły wykraczają poza mózgi, elektryczność, która tworzy umysł, emanuje wewnątrz mózgu. Po prostu trudno jest wiedzieć, kiedy kończy się elektryczność lub energia, a zaczyna świadomość. Jak zatem mózg wytwarza umysł? Jeśli mówisz, na przykład… istnieje panpsychizm, prawda?… że świadomość niekoniecznie zależy od mózgu? I jak sądzę, wybitne osoby, takie jak Christof Koch, uważają, że nawet mikroby mają świadomość. Niektórzy ludzie, jeden z moich rozmówców powiedział nawet, że fotony mogą mieć świadomość, tak działa fotosynteza. Ale w jaki sposób… mózg w pewnym momencie produkuje umysł, czy też mówimy, że nasza świadomość jest rozproszona lub nielokowalna w naszej fizyczności?

Sheldrake: Są tu dwie kwestie: pierwsza to to, czy umysły są koniecznie przywiązane do mózgów. Jak wskazujesz, obecnie zapanowała moda na panpsychizm. Jego orędownikami są Christof Koch, który kiedyś był zatwardziałym materialistą, a teraz stał się panpsychistą, i Philip Gough, filozof z Wielkiej Brytanii, który przedstawia silne argumenty na korzyść panpsychizmu. Uważają oni, że jeśli świadomość jest obecna w jakiejś śladowej formie lub w jakiejś niskiej formie w elektronach i atomach, to kiedy pojawia się w mózgach, to jest to różnica stopnia, a nie rodzaju.

To z tego powodu materialiści mają do czynienia z tak zwanym „trudnym problemem świadomości”. Jeśli twierdzisz, że Wszechświat jest całkowicie nieświadomy, to znaczy nie ma świadomości nigdzie, to musisz wyjaśnić, w jaki sposób świadomość pojawia się w ludzkich mózgach i być może także w mózgach zwierząt.

A tu wyłania się coś zupełnie innego. To jest różnica w rodzaju – niemal cudowne pojawienie się czegoś zupełnie innego od reszty natury. Aby uporać się z tym problemem, mówią, że należy założyć istnienie odrobiny świadomości w fotonach i elektronach.

Myślę, że najlepszym sposobem patrzenia na panpsychizm nie jest schodzenie do bardzo małych rozmiarów – nie mamy pojęcia, czym może być świadomość elektronu – ale przejście do większych rzeczy.

W zeszłym roku ukazał się mój artykuł „Is the Sun Conscious?” („Czy słońce ma świadomość?”), w którym sugeruję, że Słońce i inne gwiazdy mogą być świadomymi istotami. Całe galaktyki mogą dysponować pewnego rodzaju świadomością, tak samo jak cały Wszechświat, i ich świadomość rzecz jasna nie zależy od mózgów. Słońce nie ma mózgu z lewą i prawą półkulą, neuroprzekaźników i tak dalej, więc nawet jeśli jest to tylko eksperyment myślowy, pytanie postawione w tym artykule opublikowanym w Journal of Consciousness Studies, który każdy może przeczytać na mojej stronie internetowej, jest sposobem na uwolnienie naszego myślenia o umysłach jako czymś istniejącym w mózgach, co jest poglądem cerebrocentrycznym.

I gdy dochodzimy do pytania, jaki jest związek umysłu z mózgiem, to oczywiście jest to pytanie fundamentalne i na ten temat napisano tysiące książek. Nie rozwiążemy go dzisiaj, ale widać, że jednym ze sposobów postrzegania umysłu i mózgu jest perspektywa materialistyczna. Umysł jest w jakiś sposób wytwarzany przez mózg, w rzeczywistości nic nie robi, nie ma… nie ma wolnej woli. Umysł w zasadzie nie wpływa przyczynowo na mózg, to epifenomen, że umysł jest jak cień wytwarzany przez aktywność mózgu.

Inna możliwość jest taka, że umysł i mózg oddziałują na siebie tak, jak sygnały trafiające do telewizora. Telewizor w pewnym sensie produkuje obrazy, które widzisz na ekranie. Wytwarza dźwięki wydostające się z głośników, które słyszysz, ale nie wszystkie pochodzą z wnętrza telewizora. Nie ma całej obsady dramatów z epoki, biuletynów informacyjnych czy talk-showów. Nie ma małych ludzików wewnątrz twojego telewizora. Jest niewidzialny wpływ dostający się do telewizora i poprzez interakcję z odbiornikiem są tworzone obrazy, które widzisz na ekranie.

Uważam więc, że umysły są jak pola, które wpływają na mózgi, które działają poprzez mózgi i jednocześnie rozciągają się poza nie. Na przykład patrzę teraz na ekran mojego komputera, widzę go w odległości dwóch stóp przed sobą i oglądam oficjalny obraz. Teraz patrzę przez okno i oglądam drzewo, oficjalny obraz, który jest generowany wewnątrz mojej głowy, który jest wewnątrz mojego mózgu. Moja sugestia jest taka, że one są właściwie tam, gdzie wydają się być!

Nasze umysły rzutują wszystko, co widzimy, tam, gdzie to zdaje się być, i dlatego wykraczają poza mózg w każdym akcie percepcji. Oznacza to, że istnieje poczucie, iż nasz umysł dotyka tego, na co patrzymy, nawet jeśli jest to odległa gwiazda, i to powinno być wykrywalne. To dlatego zainteresowało mnie to w sensie bycia obserwowanym, odczucia, że jesteś obserwowany niejako z zewnątrz. Większość ludzi przeżyła coś takiego – obracasz się i widzisz, że ktoś cię obserwuje, lub patrzysz na kogoś i ta osoba się odwraca. Takie zdarzenia nie powinny mieć miejsca, jeśli umysł znajduje się wewnątrz mózgu.

Tak więc dogmatyczni materialiści mówią, że to się nie dzieje, że nie może się zdarzyć i że każdy, kto twierdzi, że tak jest, jest głupi lub wprowadza ludzi w błąd lub coś w tym stylu. Próbują zaprzeczyć całemu zjawisku, mimo iż jest ono częścią codziennego doświadczenia dla 95 procent populacji. Zatem sugeruję, że jest to rzeczywisty dowód na to, że umysł wykracza poza mózg poprzez pola morficzne. Jesteśmy przyzwyczajeni do koncepcji pól rozciągających się poza obiekty fizyczne pochodzących z magnesów, w przypadku których pole magnetyczne znajduje się wewnątrz magnesu i wokół niego. Ziemskie pole grawitacyjne jest wewnątrz Ziemi i rozciąga się daleko poza nią, niewidzialnie utrzymując Księżyc na orbicie. Pole twojego telefonu komórkowego znajduje się wewnątrz telefonu i fizycznie rozciąga się poza niego. Sugeruję więc, że umysły rozciągają się poza nasze mózgi w ten właśnie sposób, a nie że są ograniczone do wnętrza naszych głów.

Script logo
Do góry