Irański Trójkąt Bermudzki (1941)

Artykuł po raz pierwszy w języku polskim ukazał się w dwumiesięczniku Nexus w numerze 156 (4/2024)
Tytuł oryginalny: „The Bermuda Triangle of Iran, 1941”, Nexus (wydanie angielskie), vol. 31, nr 3

Paul Stonehill

 

W samym środku II wojny światowej, w lipcu i sierpniu 1941 roku, Brytyjczycy zażądali od irańskiego rządu wydalenia z Iranu wszystkich Niemców. Kiedy Reza Shah odmówił, 25 sierpnia 1941 roku Brytyjczycy i Sowieci rozpoczęli niespodziewaną inwazję, w wyniku czego rząd Rezy Shaha szybko skapitulował.

Redakcja

 

W centrum irańskiego płaskowyżu leży pustynia Dasht-e Kavir, pośrodku której znajduje się Rig Jinn lub Rige Jenn, obszar od dawna omijany przez miejscowych. Przedstawioną tu historię opowiedział Aleksandrowi Buszkowowi, kolekcjonerowi rosyjskiej paranormalnej wiedzy wojskowej i znanemu pisarzowi, były dowódca kompanii o imieniu Nikołaj, który w czasie incydentu w roku 1941 miał stopień sierżanta. Poniżej przedstawiam jego relację.

Przekroczyli granicę i ruszyli w głąb Iranu.

Oddział sierżanta Nikołaja miał szczęście, ponieważ na ich trasie nie było irańskich oddziałów wojskowych i nie toczyły się żadne walki. Przejechali kilkadziesiąt kilometrów przez odludny teren, nie napotykając zbrojnego oporu. Po pewnym czasie zatrzymali się, aby wysłać zwiadowców.

Mieli szczegółowe mapy sprzed rewolucji, które nie były jednak kompletne z powodu kilku „białych plam” oznaczających niezbadane i zamieszkałe obszary.

Oddział sierżanta Nikołaja dotarł właśnie do jednej z takich białych plam. Nie wiedzieli, co jest dalej, czy są tam wioski, czy tylko pustynia. Ogólnie rzecz biorąc, „biała plama” oznacza całkowitą niepewność. Zwiad w takiej sytuacji nie był prostą sprawą, w związku z czym dowództwo, dokooptowało do Nikołaja porucznika z wywiadu dowództwa dywizji. Był nowy, przybył tuż przed misją. Wyglądał na wyszkolonego i kompetentnego, ale dowódcy kompanii nie do końca podobał się udział zupełnie obcej osoby w misji zwiadowczej z możliwymi starciami. Uważał, że to zły pomysł. Nie mógł jednak sprzeciwić się rozkazom.

Cała trójka jadąca wozem opancerzonym wjechała na piaszczysty teren z zadaniem przejechania 25 kilometrów, co miało zająć im około godziny w jedną stronę i godzinę z powrotem. W przypadku stwierdzenia obecności irańskiego wojska, mieli wycofać się, nie angażując się w wymianę ognia, i w miarę możliwości oszacować liczebność wrogich jednostek. Nic skomplikowanego ani nieznanego.

Ich samochód opancerzony BA-20 nie był szczególnie potężny – był raczej niepozornym pojazdem wojskowym z sześciomilimetrowym pancerzem i pojedynczym karabinem maszynowym. Karabin lub lekki karabin maszynowy nie przebiłyby jego pancerza, ale ciężki karabin maszynowy zrobiłby z niego sito, nie wspominając o działach artyleryjskich.

 

 

BA-20 (Broneautomobil 20) był samochodem pancernym opracowanym w Związku Radzieckim w roku 1934. Był używany we wczesnych etapach II wojny światowej. (Zdjęcie: Chris O., Wikipedia)

 

 

Sierżant Nikołaj miał za sobą sześć lat służby i był dobrze wyszkolony. Kierowca i zarazem mechanik Sioma Szikin był również dobrze wyszkolony i miał za sobą udział w wojnie z Finlandią.

Toczyli się wolno po piaskach, nie napotykając żołnierzy ani cywilów.

Zgodnie z rozkazami jechali w głąb Iranu. O czasu do czasu zmieniali wyznaczoną trasę, zbaczając raz w prawo, raz w lewo na odległość kilku kilometrów. Po przejechaniu 20 kilometrów ponownie skręcili w prawo i zatrzymali pojazd. Zapadła cisza. Był upał. Zewsząd otaczał ich wszechobecny piasek. Nikołaj siedział w wieżyczce, czasem ustępując miejsca porucznikowi, z kolei Szikin siedział w dusznym fotelu kierowcy.

 

 

Mapa Iranu przedstawiająca lokalizację Dasht-e Kavir (Zdjęcie: Wikipedia)

 

Script logo
Do góry