Czy DNA emituje światło?

Artykuł po raz pierwszy w języku polskim ukazał się w dwumiesięczniku Nexus w numerze 85 (5/2012)
Tytuł oryginalny: „Does DNA Emit Light?”, Nexus (wydanie angielskie), vol. 19, nr 4

Dan Eden

 

Czy ludzie są naprawdę Istotami ze Światła?

Otrzymuję wiele wskazówek sugerujących mi zapoznanie się z różnymi historiami i szczerze doceniam je, jednak część z nich jest zbyt pięknych, aby mogły być prawdziwe. Przykładem może być historia gigantycznego ludzkiego szkieletu o długości około 40 stóp (12 m), który odkrył zespół rosyjskich archeologów. Do tej relacji dołączone były zdjęcia i linki i całość wyglądała interesująco, jednak prześledzenie tych linków wykazało, że tworzą one zamknięty krąg. Każdy następny używał poprzedniego jako źródła. Dokładna analiza szczegółów zdjęć ujawniła, że ktoś zręcznie posłużył się Photoshopem fabrykując tę mistyfikację.

Z podobną sprawą spotkałem się, kiedy przesłano mi artykuł, w którym rosyjski naukowiec, dr Piotr Garjajew, podaje, że udało mu się przechwycić przekaz pochodzący z cząsteczki DNA w postaci fotonów ultrafioletowego światła! Co więcej, twierdził, że przechwycił ten przekaz przy pomocy wiązki laserowej z jednego organizmu (zarodka żaby) i przesłał go do DNA innego organizmu (zarodka salamandry), w wyniku czego drugi zarodek rozwinął się w żabę! To był jednak dopiero początek.

Dr Garjajew twierdzi, że ten przekaz nie jest czymś, co występuje jedynie wewnątrz pojedynczych komórek lub między jedną komórką i drugą. Twierdzi, że organizmy używają tego „światła” do „przemawiania” do innych organizmów, i sugeruje, że może to tłumaczyć telepatię i postrzeganie pozazmysłowe. To tak, jakby ludzie mieli swój własny bezprzewodowy Internet bazujący na naszym DNA. No! no!

Próbowałem odszukać naukowe czasopisma opisujące ten eksperyment, ale jedyne, co udało mi się znaleźć, były blogi i inne strony internetowe, które relacjonowały, słowo w słowo, tę samą historię bez jakichkolwiek odwołań – to znaczy do momentu, w którym natknąłem się na prace dra Fritz-Alberta Poppa, po których lekturze wszystko, co dotychczas przeczytałem, wydało się bardzo prawdopodobne.

Fritz-Albert Popp myślał, że odkrył lekarstwo na raka. Nie twierdzę, że tego nie zrobił. Było to w roku 1970. Popp był biofizykiem teoretycznym na Uniwersytecie w Marburgu w Niemczech, gdzie wykładał radiologię i zajmował się interakcjami promieniowania elektromagnetycznego z układami biologicznymi. Było jeszcze za wcześnie, aby mógł martwić się o takie rzeczy, jak telefony komórkowe i wieże mikrofal, które są obecnie powszechnie łączone z nowotworami i białaczką. Jego świat był znacznie mniejszy.

Badał dwie niemal identyczne cząsteczki: benzo[α]pirenu (wielopierścieniowego węglowodoru, który uchodzi za jedną z najbardziej zabójczych dla człowieka substancji rakotwórczych) i bliźniaczego benzo[e]pirenu. Oświetlał je ultrafioletem, próbując odkryć, co je różni.

 

Dlaczego światło ultrafioletowe?

Popp zdecydował się na zastosowanie światła UV ze względu na eksperymenty rosyjskiego biologa Aleksandra Gawryłowicza Gurwicza (1874–1954), który, pracując w roku 1923 z cebulą, odkrył, że korzenie jednej rośliny mogą stymulować korzenie sąsiedniej rośliny, jeśli te dwie rośliny rosną w pojemnikach ze szkła kwarcowego, co z kolei nie działało, jeśli rosły w pojemnikach ze szkła krzemowego. Jedyną różnicą między tymi pojemnikami było to, że krzem w odróżnieniu od kwarcu zatrzymuje fale świetlne z zakresu UV. Gurwicz postawił tezę, że korzenie cebuli mogą komunikować się ze sobą przy pomocy promieniowania ultrafioletowego.

Popp odkrył, że (rakotwórczy) benzo[α]piren wchłania światło UV, a następnie emituje je ze zupełnie inną częstotliwością. Był w pewnym sensie „szyfratorem” światła. Z kolei nieszkodliwy dla ludzi benzo[e]piren pozwalał światłu UV przechodzić przez siebie bez jakichkolwiek zmian. Popp był zaskoczony tą różnicą i kontynuował eksperymenty ze światłem UV i innymi związkami. Przebadał 37 różnych substancji chemicznych, część rakotwórczych, a część nie. Po pewnym czasie był w stanie przewidzieć, które substancje mogą powodować raka. Wszystkie związki, które były rakotwórcze, wchłaniały światło UV i zmieniały jego częstotliwość.

 

 

Wszystkie wibracje energii są częścią widma elektromagnetycznego. Należą do nich energia elektryczna, ciepło, dźwięk, światło, fale radiowe i promieniowanie radioaktywne. Światło ultrafioletowe jest jedynie niewielką częścią widma energii elektromagnetycznej (EM) o bardzo małej długości fali.

 

 

Te związki miały też inną dziwną własność: każda z przebadanych substancji rakotwórczych reagowała tylko na światło UV o długości 380 nanometrów (nm). Popp zastanawiał się, dlaczego rakotwórcza substancja przekodowuje światło. Zaczął czytać literaturę naukową, w szczególności dotyczącą ludzkich reakcji biologicznych, i natknął się na informacje o zjawisku zwanym „fotoregeneracją”.

Script logo
Do góry