Zagadka pochodzenia ropy naftowej

Artykuł po raz pierwszy w języku polskim ukazał się w dwumiesięczniku Nexus w numerze 38 (6/2004)
Tytuł oryginalny: „The Mysterious Origins of Oil”, Nexus (wydanie angielskie), vol. 11, nr 5

Dr Siegfried E. Tischler

 

CYKL ŻYCIA GAI1

Trzydzieści lat temu nowo sformułowana koncepcja tektoniki płyt2 dała samowystarczalny i uzasadniony model ewolucji Ziemi. W ramach tego modelu zakłada się, że obecna postać Ziemi jest oziębioną pozostałością po początkowo płynnej kropli kosmicznej materii, która uległa przekształceniu w niklowo-żelazowe jądro, żalazowo-metalowo-krzemionkowy płaszcz oraz alkaliczno-metalowo-krzemionkową skorupę.

Ten rodzaj rozumowania rozwinął się w XIX i XX wieku w okresie, gdy darwinizm określił świat życia jako coś, co stale się rozwija w kierunku optymalizacji formy i funkcji. Nic, co „jest”, nie może być idealne, jako że znajduje się „na drodze” do perfekcji.3 Inherentnym dla tego rozumienia było to, że nieożywione części świata rozwijały się.4

Tym, czego zdumieni studenci nigdy nie załapali, to fakt, że w najlepszym przypadku można obserwować tylko górne 0,05 procenta „grubości” nieożywionego świata, zaś pozostałe 99,95 procenta (jeśli nie więcej) jest stałym elementem mniej lub bardziej naukowej zgadywanki. Biorąc to pod uwagę, nauka o Ziemi jest z całą pewnością najbardziej ezoteryczną ze wszystkich „solidnych” nauk i zawiera w sobie ogromny zasób „wiary” (w teoriach) z jednej strony i „kognitywnego dysonansu”5 (umożliwiającego ignorowanie faktycznych danych) z drugiej, koniecznych geonaukowcom do „funkcjonowania”.

W modelu tektoniki płyt lżejsze kontynentalne (skorupowe) płyty „żeglują” na cięższych oceanicznych (skorupowych) płytach. Nowa dziedzina nauki paleomagnetyka wykazała w latach sześćdziesiątych XX wieku, że skały, z których jest zbudowane dno oceanów, są namagnetyzowane zgodnie z kierunkiem pola magnetycznego Ziemi w chwili ich formowania. Symetryczny wzór przeciwnej magnetycznej polaryzacji występuje po obu stronach z dala od środkowo-oceanicznych łańcuchów. Na podstawie tego można wysnuć następujące wnioski: (a) ziemskie pole magnetyczne podlega okresowym zmianom kierunku i (b) Ziemia nie została „stworzona” raz na zawsze, ale wciąż się formuje. Islandia usadowiła się na środkowo-atlantyckim grzbiecie i stanowi żywy dowód ciągłego tworzenia nowego materiału oceanicznej skorupy w wyniku wulkanicznych erupcji. Nowa skorupa (formowana głównie na Oceanie Atlantyckim) zanurza się pod lżejszymi płytami kontynentalnymi i ulega „przekształceniu” w czymś, co nosi nazwę astenosfery.6 Wokółpacyficzny „Pierścień Ognia” pasuje doskonale do tego „metabolicznego” modelu, wpływając na kompensacyjną destrukcję.

„Motorem” tej całej aktywności jest według podstawowych założeń tektoniki płyt termalna „aktywność” wewnętrznych warstw Ziemi (napędzana radioaktywnym rozpadem). „Gorące punkty” wędrują pozostawiając za sobą podmorskie wulkany generujące na oceanach świata wulkaniczne wyspy.

Od lat siedemdziesiątych XX wieku, kiedy to brytyjski naukowiec Jim Lovelock, specjalista od atmosfery i wynalazca, zaczął przekonywać do bardziej holistycznego podejścia do nauk o Ziemi, naukowcy zastanawiali się nad wzajemnym oddziaływaniem różnych sfer Gai.

Ziemia najwyraźniej różnicuje się: to, co wyłania się z wulkanów, zostaje włączone do litosfery, atmosfery, hydrosfery oraz – o czym należy pamiętać – biosfery. To, co jest wciągane z powrotem do astenosfery w strefach subdukcji, to zupełnie inna mieszanka elementów, reszta zostaje inkorporowana w kontynenty wzdłuż górskich pasów, które tworzą się za strefami subdukcji, w których nadmiar oceanicznej skorupy jest wciągany do płaszcza.

Jednym z najważniejszych elementów cyklu życia na Gai jest węgiel. Węgiel ma trzy występujące naturalnie izotopy. Węgiel-12 składa się w 98,89 procenta z atomów węgla i służy jako wzorzec w skali atomowych mas. Węgiel-13 jest jedynym magnetycznym izotopem, który jest bardzo ważny w badaniu struktur związków zawierających węgiel. Węgiel-14 jest wytwarzany w wyniku bombardowania promieniami kosmicznymi azotu znajdującego się w górnych warstwach atmosfery – jest radioaktywny z okresem połowicznego rozpadu równym 5760 lat. Ilość węgla-14 pozostającego w historycznych artefaktach może być stosowana do określania ich wieku.

Podręczniki zajmujące się składem Ziemi zmagają się z zasadniczym problemem, którym jest poważny deficyt węgla7 zaangażowanego w metabolizm Ziemi. Węgiel, który się „pojawia się”, jest jedynie częściowo powtórnie absorbowany do trzewi Ziemi. Część zostaje włączona do szkieletów organizmów w postaci węglanu wapnia (wapień, głównie w postaci raf koralowych, w mniejszym zakresie jako pozostałość po szkieletach zewnętrznych zwanych lumachelle) i biomasy, która składa się głównie z węgla. Brak jest równowagi objętościowej!

Jeszcze bardziej destrukcyjnie na nasze rozumienie cyklu węgla oddziałuje fakt, że kolosalne ilości tego pierwiastka uciekają z Ziemi w formie gazowego metanu (CH4), zarówno nie zauważone, jak i nie udokumentowane.

Thomas Gold opisuje, że trzęsienia ziemi poprzedzają i towarzyszą im ogromne wybuchy metanu (przyczyna pożarów, które powszechnie przypisuje się wstrząsom – zwierzęta okazują niepokój lub są podniecone przed trzęsieniami ziemi zapewne dlatego, że potrafią wyczuć wydobywanie się metanu).

W obecności metanu woda zamarza w temperaturze 7 stopni Celsjusza. Ponieważ ma ona największą gęstość (jest najcięższa) w temperaturze 4 stopni Celsjusza, w pobliżu dna każdego oceanu istnieje strefa, w której ulatniający się z Ziemi do oceanów (które stanowią 70 procent powierzchni Ziemi) metan gromadzi się w postaci metanowego lodu.8

Gdyby ten metanowy lód zgromadzono na terytorium Austrii, to miałby on wysokość 11 600 kilometrów, co odpowiada dwóm procentom odległości do Księżyca. Przy tym szacunku pominięto ogromne ilości metanowego lodu uwięzionego w regionach wiecznej zmarzliny.

Te ogromne ilości węgla nie są uwzględniane w żadnych szacunkach równowagi węglowej (po obu stronach równania), więc po co zawracać sobie nimi głowę?

Zgodnie z przyjętą teorią powstawania ropy naftowej materia organiczna oceanów osiada na dnie, gdzie ulega rozkładowi (w warunkach niedotlenienia), tworząc ropę naftową. Podczas gdy mogło to mieć w pewnym zakresie miejsce w Morzu Czarnym, które jest oddzielone od światowych oceanów Dardanelami i jest typem regionu sprzyjającym euksynicznym środowiskom, nie ma obecnie żadnego przykładu zachodzenia tego zjawiska gdziekolwiek na powierzchni Ziemi, co pozostaje w sprzeczności z naukową zasadą geologii „aktualizmu”, która głosi, że „teraźniejszość jest kluczem do przeszłości”.

Script logo
Do góry