Wyniki eksperymentów
Przez analogię możemy o każdym nagranym lub widzianym wydarzeniu pomyśleć jako o migawce. Jednak ważne jest, aby mieć na uwadze, że migawka zdarzenia obejmuje całą konfigurację eksperymentu. Dwa następujące po sobie interesujące nas momenty określimy jako S1 i S2.
W odniesieniu do rzeczywistości, która jest odwzorowywana chwila po chwili (jak to omówiono w części dotyczącej matrycy), to nie wystrzelenie cząstki (S1) powoduje jej przybycie do docelowego ekranu, ale lokalny „stan świata” dostarczany przez matrycę, a mianowicie, konfiguracja całego eksperymentu.
W momencie wystrzelenia cząstki konfiguracja eksperymentu obejmuje dwie „zapraszające” drogi do celu. Dlatego wydaje się, że podróżuje ona wzdłuż dwóch dróg. Jej „przybycie” musi być spowodowane przez moment startu i tylko przez niego.
W szczelinach nie doszło do żadnego zdarzenia, więc nie możemy nic powiedzieć o przebytej drodze. Byłoby to sprzeczne z regułą narracyjną.
Po wielu strzałach z perspektywy czasu zdajemy sobie sprawę, że każde trafienie było całkowicie zgodne z każdym oddzielnym wystrzeleniem, ponieważ układ trafień na ekranie sugeruje teraz, że każda cząstka musiała skorzystać z obydwu szczelin. Wiemy jednak, że cząstka może przejść przez obie szczeliny tylko jako fala, a w miejscu docelowym zmienić się z powrotem w cząstkę. Oto dowody, jakich dostarcza rzeczywistość. Nie musimy nawet snuć domysłów na temat dualizmu fali i cząstki, wystarczy skupić się na rygorystycznym stosowaniu reguły narracyjnej.
Tu uwaga o falach dla tych, którzy nie są zaznajomieni ze znoszeniem i wzmacnianiem wzorów falowych: gdy fala napotyka barierę z dwiema szczelinami, każda z nich działa jako „punktowe źródło”, więc za tą barierą mamy dwie fale. Fale te wzmacniają się lub znoszą wzajemnie w zależności od tego, czy są zgodne w fazie, czy przesunięte w fazie w punkcie na ekranie, gdzie zmieniają się z powrotem w cząstki. Po wielu uderzeniach tworzą dobrze znane pasma odwzorowujące interferencję fal.
Paradoks
Z punktu widzenia cząstki nie ma fizycznej różnicy w konfiguracji eksperymentu w fazie 1 i 2. Jest tylko różnica w obserwacji.
Jeśli jesteśmy w stanie sprawdzić, co się dzieje w szczelinach, otrzymamy wzór przypominający ślady po pociskach, a jeśli nie jesteśmy w stanie tego sprawdzić, to otrzymujemy wzór interferencji falowej. To pokazuje, że sama obserwacja pozwala ustalić wynik eksperymentu.
Cząstki nie podróżują
Wróćmy teraz do poglądu o nieistnieniu (fizycznej) przyczynowości i płynących z tego wnioskach. I oto pojawia się problem. W pozornej sprzeczności z tym, co do tej pory zostało powiedziane, reguła narracyjna nie wymaga, aby cząstki naprawdę się przemieszczały!
Po pomyślnym zakończeniu eksperymentu Wheelera z wykorzystaniem atomów prof. Truscott ogłosił niewiarygodną prawdę, stwierdzając: „atomy nie podróżowały”.
Podobnie jest w kwantowym efekcie tunelowym, w którym cząstki znajdujące się w pojemniku nie mają wystarczającej energii, aby wydostać się na zewnątrz, a mimo to niektóre z nich przenikają na zewnątrz. Niektórzy fizycy nadal uważają, że w jakiś sposób wydostały się na zewnątrz tunelami. Tak się jednak nie dzieje. One jedynie wyłaniają się poza barierą, tak jakby przeszły przez tunel.
Jak wszystkie „stany chwilowe”, wynik jest odwzorowywany w fizycznej rzeczywistości z niematerialnego pola potencjalności (matryca). Nie zachodzi żadne „tunelowanie”.
Zastosowanie do świata w ogólności
Zdarzenia na poziomie kwantowym dotyczą cząstek tak małych i zdarzeń o takiej szybkości, że zaczyna się wyłaniać cyfrowa natura rzeczywistości. Możliwe, że reguła narracyjna ma zastosowanie również do codziennego świata wielkoskalowych obiektów, zdarzeń i zjawisk. Ale skąd mielibyśmy to wiedzieć? W fizycznej rzeczywistości trudno byłoby dokładnie określić, co stanowi zdarzenie bezpośrednio poprzedzające inne.
Tak czy inaczej, praktycznie wszystkie normalne zdarzenia są możliwe do zaobserwowania, zapamiętania lub sprawdzenia w inny sposób. Nie mówiąc już o ogromnej liczbie sposobów, w jakie wydarzenie może zostać zaobserwowane lub zarejestrowane. Ilość normalnych, codziennych danych jest tak ogromna, a ilość świadków tak potencjalnie przytłaczająca, że dowody głębokiej, leżącej u podstaw natury rzeczywistości, są ukryte.
Ludzka alternatywa dla kota Schrödingera
Thomas Campbell zaproponował następującą, zabawną wersję słynnego eksperymentu z dwiema szczelinami. Gdy w laboratorium nikt nie jest obecny, eksperyment z dwiema szczelinami jest wykonywany automatycznie, a wyniki z ekranu i detektora szczelinowego są drukowane na papierze.
Następnie maszyny umieszczają wyniki w oddzielnych kopertach i zaklejają je, przechowując je razem w parach, to znaczy wyniki z ekranu i odpowiadające im wyniki z detektora szczelinowego. Koperty zostają następnie zamknięte, a cały sprzęt użyty do eksperymentu zniszczony. Na żadnym etapie nie ma ludzi, kamer, telewizji itp.
Mniej więcej po roku wyjmujemy koperty i prosimy ludzi, którzy nie znają wyników ani nie mają żadnych oczekiwań, by spalili połowę kopert zawierających zapisy z detektora szczelinowego. Następnie otwieramy pozostałe koperty.
Przewiduje się, że wszystkie wyniki wyświetlone na ekranie odpowiadające spalonej połowie zapisów z detektora powinny zawierać wzór fali, ponieważ zgodnie z regułą narracyjną Wszechświat obecnie nie zawiera żadnej historii, informacji ani wiedzy na temat drogi obranej przez cząstki i żaden człowiek nie będzie w stanie tego odkryć. Pozostałe wyniki (w których istnieje informacja o drodze) powinny pokazać zdroworozsądkowy obraz wzoru po pociskach.
Nasuwa się zatem fascynujące pytanie: co było w kopertach zawierających wyniki badań, gdy były jeszcze zapieczętowane? Odpowiada to stanowi kota w eksperymencie Schrödingera przed otwarciem drzwiczek. Wspaniała zabawa!

Kot Schrödingera: kot, kolba z trucizną i źródło promieniotwórcze umieszczone w szczelnie zamkniętym pudełku. Jeśli wewnętrzny detektor (np. licznik Geigera) wykryje radioaktywność (rozpad pojedynczego atomu), kolba zostaje rozbita, uwalniając truciznę, która zabija kota. Kopenhaska interpretacja mechaniki kwantowej sugeruje, że po pewnym czasie kot jest jednocześnie żywy i martwy. Jednak po zajrzeniu do pudełka widzimy kota żywego albo martwego, a nie jednocześnie żywego i martwego. Powstaje więc pytanie, kiedy dokładnie kończy się superpozycja kwantowa i rzeczywistość odwzorowuje jedną lub drugą możliwość. (Grafika: Dhatfield, Wikipedia.org)
Sukces takiego eksperymentu raz na zawsze potwierdziłby słuszność Interpretacji Kopenhaskiej w odniesieniu do wszystkich innych wyjaśnień i utarłby nosa wielu osobom! Jednak taki eksperyment musiałby zostać bardzo starannie zaprojektowany, bowiem w przeciwnym razie pozostawiłby zbyt wiele luk, które mogliby wykorzystać sceptycy i materialiści. Być może pewnego dnia uda się tego dokonać.
O autorze:
Robert Solomon przez wiele lat pracował w RAF-ie, a także jako nauczyciel i informatyk. Podziela pogląd Ruperta Sheldrake’a, że establishment naukowy nie dopuszcza do siebie faktów. Opublikował sześć artykułów w czasopismach technicznych, z których wszystkie dotyczą matematyki stosowanej. Dotychczas w Nexusie ukazały się trzy artykuły jego autorstwa „Rzeczywistość narracyjna” (nr 124), „Prędkość odświeżania rzeczywistości” (nr 125) i „Mechanika rzeczywistości” (nr 131). Mieszka w Wielkiej Brytanii i można się z nim skontaktować, pisząc na adres poczty elektronicznej rob1931284@gmail.com.
Przełożył Mateusz Szemiot
Zalecane lektury:
Podane poniżej źródła omawiają koncepcję nieistnienia czasu:
• Prof. Donald Hoffman, The Case Against Reality (Przeciwko rzeczywistości). Omówienie teorii interfejsu percepcji.
• Prof. Julian Barbour, The End of Time (Koniec czasu).
• John McTaggart, The Unreality of Time (Nierzeczywistość czasu).
• Kenneth Wapnick, A Vast Illusion: Time According to „A Course in Miracles” (Rozległa iluzja – czas według „Kursu cudów”).
• Książki o istocie „Seth” autorstwa Jane Roberts.
• Przekazy istoty „Bashar” channelingowane przez Darrela Ankę.
• Bentinho Massaro (nauczyciel duchowy).
• Starożytna doktryna religijna o „ciągłej kreacji”.
• Alexander Marchand, The Universe is Virtual (Wszechświat jest wirtualny).