Ryc. 1. Chiny i Indie przodują w zazielenianiu.

 

 

Zakłopotany czytelnik może zapytać: ale w jaki sposób rozwój przemysłu może mieć coś wspólnego z zazielenianiem planety?

Prosta odpowiedź brzmi: dwutlenek węgla.

 

 

Ryc. 2. Wykres pokazujący, że w zazielenianiu Ziemi dzięki działalności człowieka przodują Chiny i Indie. Pionowa podziałka przedstawia procentowy przyrost roślinności w różnych krajach (średnia dla całego świata to 2,3 procent).

 

 

CO2 – Niewinna ofiara wrobiona w ludobójstwo

Jako dzieci uczono nas, że CO2 jest integralną częścią naszego ekosystemu i że rośliny go uwielbiają.

Procesy fotosyntezy, które ewoluowały przez długi czas wraz z pojawieniem się eony temu molekuły chlorofilu, wymagają ciągłego dostarczania dwutlenku węgla, który jest rozkładany wraz z H2O, uwalniając tlen z powrotem do biosfery. Z biegiem czasu wolny tlen powoli tworzył warstwę ozonową Ziemi i napędzał powstawanie coraz wyższych form życia, które rozwijały się na tych „roślinnych odpadach”.

Obecnie duże ilości dwutlenku węgla są regularnie generowane przez biotyczną i abiotyczną aktywność zwierząt, rozkładającą się biomasę oraz wulkany, które stale emitują CO2 i inne gazy cieplarniane. Zaskakująco mała część tego naturalnie występującego CO2 jest następstwem działalności gospodarczej człowieka.

Jeśli chodzi o skład gazów cieplarnianych, para wodna stanowi 95 procent, dwutlenek węgla 3,6 procent, podtlenek azotu 0,9 procent, metan 0,3 procent i aerozole około 0,07 procent ich masy. Z łącznej sumy 3,6 procent dwutlenku węgla uwolnionego do atmosfery około 0,9 procent jest dziełem człowieka. Powtórzmy tę statystykę: CO2 wytworzony przez ludzi stanowi niespełna jeden procent z 3,6 procent ogółu gazów cieplarnianych wpływających na nasz klimat.

W połowie XX wieku wśród niektórych naukowców zajmujących się klimatem zaczęło pojawiać się przekonanie, że średni poziom dwutlenku węgla w atmosferze wynoszący 400 części na milion (PPM) jest „naturalną i idealną ilością”, tak że każde zakłócenie tej matematycznej średniej przypuszczalnie doprowadziłoby do zniszczenia bioróżnorodności. Ci sami matematycy zakładali również, że biosferę można zdefiniować jako zbiór układów zamkniętych podlegających regułom entropii, ignorując oczywisty fakt, że ekosystemy są w rzeczywistości otwarte i połączone ze strumieniami aktywnego promieniowania kosmicznego pochodzącego z innych gwiazd, galaktyk, supernowych etc.

Jak wykazał filmowiec Adam Curtis w swoim filmie z roku 2011 All Watched Over by Machines of Love and Grace (Nad wszystkim czuwają mechanizmy miłości i łaski)8, to przekonanie powoli przeniknęło z marginesu do głównego nurtu myślenia, mimo iż jest po prostu błędne.

Oprócz przedstawionych powyżej faktów kolejny przekonujący dowód można znaleźć w generatorach dwutlenku węgla, które są powszechnie stosowane przez każdego zarządzającego szklarnią.9 Te szeroko stosowane generatory zwiększają poziom CO2 nawet do 1500 PPM. Jaki jest efekt takiego zwiększania ilości CO2 w szklarniach? Zdrowsze, szczęśliwsze, bardziej zielone rośliny i warzywa.

 

 

Ryc. 3. Wykres przedstawiający globalne emisje CO2 w różnych regionach świata między rokiem 1751 a 2015 w miliardach ton.

 

Script logo
Do góry