Temperatura i CO2 – kto prowadzi w tym tańcu?
Wśród gorączkowych alarmów, które codziennie wieszczą zbliżający się kryzys klimatyczny zagrażający światu, często zapominamy zapytać, czy ktokolwiek rzeczywiście udowodnił, że CO2 ma wpływ na klimat?
Aby odpowiedzieć na to pytanie, zacznijmy od wykresu przedstawiającego wzrost emisji CO2 przez przemysł w latach 1751–2015 w podziale na różne regiony Ziemi. To, co widzimy, to stały wzrost od połowy XIX wieku do około roku 1950, kiedy to można zaobserwować ogromny skok tempa wzrostu emisji. Wzrost ten oczywiście towarzyszy wzrostowi liczby ludności na świecie i związanej z tym produkcji rolno-przemysłowej.
Następnie przyjrzyjmy się globalnym zmianom średniej temperatury od roku 1880 do chwili obecnej. Tutaj kilka anomalii uderza w myślący umysł. Po pierwsze, okresowi intensywnego rozwoju przemysłu w latach 1940–1977 nie towarzyszy żadne ocieplenie. W rzeczywistości w tym okresie wielu klimatologów alarmowało o zbliżaniu się epoki lodowcowej!10
Kolejna anomalia – ponieważ emisje dwutlenku węgla stale rosły w ostatnich 20 latach, należało by oczekiwać skorelowanego wzrostu ocieplenia. Jednak ten oczekiwany wzrost w ogóle nie wystąpił w latach 1998–2012 i ocieplenie zastygło w bezruchu, nazywanym czasami „przerwą w globalnym ociepleniu” lat 1998–2012.11 Było to kłopotliwe dla wszystkich siewców strachu, których modele rozsypały się jak domek z kart, przez co mogli jedynie udawać, że ta pauza nie istnieje. Ponownie należy zadać pytanie: dlaczego ta anomalia się pojawiła, jeśli CO2 wpływa na temperaturę?
Weźmy jeszcze jedną anomalię z naszych zapisów temperatury, zanim zagłębimy się w solidny dowód na to, że CO2 nie powoduje zmian temperatury, czyli w średniowieczny okres ocieplenia (patrz rycina 4).

Ryc. 4.
Podczas gdy niektórzy oszuści, tacy jak Michael Mann,12 próbowali wymazać ten okres ocieplenia z historii za pomocą takich rzeczy, jak słynny model „kija hokejowego” opracowany z pomocą Phila Jonesa z Uniwersytetu Anglii Wschodniej, niepodważalnym faktem pozostaje, że w latach 1000–1350 naszej ery globalne średnie temperatury były znacznie wyższe niż wszystkie, z którymi mamy współcześnie do czynienia. Wikingowie na Grenlandii nie mieli elektrowni węglowych ani SUV-ów, a mimo to średnie temperatury były wyższe niż obecnie. Dlaczego?

Ryc. 5. Wykres obrazujący globalne średnie temperatury nad lądem i oceanem w ujęciu całorocznym (między styczniem i grudniem).
Być może szersze spojrzenie na korelację klimatu z CO2 da nam lepsze wyobrażenie o tym, co się właściwie dzieje.
Na następnej stronie widzimy wykres oparty na danych z 600 000 lat (rycina 6). Z pewnością CO2 i temperatura mają ze sobą związek w tych skalach… ale korelacja nie oznacza przyczynowości, a jak stanowczo oświadczył autor „How to Lie with Statistics”13 („Jak kłamać za pomocą statystyki”): „dobrze sformułowana statystyka jest lepsza niż wielkie kłamstwo Hitlera; wprowadza w błąd, ale nie można jej tobie przypisać”.

Ryc. 6.
Kiedy badane są próbki z 70 000 lat pod kątem wzrostów i spadków temperatury oraz poziomów CO2, odkrywamy sprytną sztuczkę. Gdyby poziomy CO2 były naprawdę siłą napędową, jak głoszą Wielcy Manipulatorzy naszych czasów, wtedy ich wzrosty i spadki poprzedzałyby odpowiednie wahania temperatur, ale dowody wskazują na coś wręcz odwrotnego. Spójrzmy na jeszcze jeden przykład 800-letniego opóźnienia w relacji CO2-temperatura około 130 000 lat temu…
Podczas cofania się jeszcze głębiej w zapisy klimatyczne, okazało się, że podczas wielu minionych epok lodowcowych poziom dwutlenku węgla wzrósł nawet o 800 procent w stosunku do naszych obecnych poziomów, mimo iż działalność człowieka nie odgrywała wówczas żadnej roli.14