W tej pełnej niewyjaśnionych zagadek dziedzinie książka Johna Stuarta UFO Warning (Ostrzeżenie przed UFO) wznosi to, co niewytłumaczalne, na całkowicie nowy poziom. Napisana przed ukazaniem się Flying Saucers and the Three Men, ale opublikowana dopiero w roku 1963, opisuje bliskie spotkania, jakich doświadczył jej autor oraz członkini New Zealand Flying Saucer Investigation Society (Nowozelandzkie Stowarzyszenie Badań Latających Spodków), Doreen Wilkinson (przedstawiona w książce jako „Barbara Turner”), ze „złymi odrażającymi” istotami, z których nie wszystkie można zobaczyć. Ta opowieść prowadzi do zatrważającej apoteozy dziwaczności, kiedy grupa tych niewidzialnych istot pojawia się późną nocą w sypialni Doreen i gwałci ją przez dwie godziny, zostawiając ją posiniaczoną i całą podrapaną, które to ślady Stuart widział, jak twierdzi, na własne oczy:

 

Spojrzała na mnie, spokojna, w bezruchu, a ja gapiłem się na nią przerażony zadrapaniami pokrywającymi […] prawie całe jej ciało. Popatrzyłem z bliska na jej żebra, dostrzegając dwa brązowe znamiona wielkości mniej więcej amerykańskiej dziesięciocentówki. Wspomniałem o nich, a ona powiedziała: „Pojawiły się tam, gdy to coś sobie poszło, Johnnie. Nie wiem, co je spowodowało”. Ubrała się powoli i znowu usiadła, zaś w jej głosie dało się odczuć strach.8

 

 

 

 

Styl narracji UFO Warning jest tak naiwny, dialogi często tak niezręczne i nienaturalne, że każda racjonalnie myśląca osoba uzna, iż cała ta książka jest nieudolną próbą napisania dzieła literackiego rodem nie z tej ziemi. Różne dziwactwa występujące w toku tej historii opisywane ze śmiertelną powagą atakują czytelnika rozdział po rozdziale. Dla przykładu żonaty w czasie, gdy te wydarzenia miały miejsce, Stuart nieustannie usilnie podkreśla, że relacja między nim i „słodką, miłą, niewinną” Wilkinson nie ma żadnego podtekstu seksualnego i wynika jedynie z ich obopólnej potrzeby rozmawiania o UFO prawie co wieczór aż do wczesnych godzin rannych ze sporadycznymi przerwami na spacer w blasku księżyca.9 Stuart wyjaśnia tę sytuację w taki oto sposób:

 

Znając problemy grupy osób cechujących się wieloma sprzecznymi opiniami, postanowiliśmy zawęzić naszą organizację do jedynie dwóch osób, Barbary i mnie.10

 

Ich wspólne zapierające dech w piersiach dyskusje na temat UFO prowadzone do późnych godzin nocnych – opisywane przez Stuarta w sposób, który dosyć często wydaje się mieć zmysłowy charakter – prawie zawsze kończą się paleniem przez nich papierosów. Ilekroć Stuart przerywa opowieść, aby uskarżać się na „zdeprawowane umysły” w mieście, które rozsiewają „rozpustne i nikczemne” plotki o jego „raczej niewinnej” znajomości z Wilkinson, czytelnik zaczyna coraz bardziej podejrzewać, że Stuart czuje się z jakiegoś powodu winny. W rezultacie szybko można dojść do wniosku, że nie przedstawia on całej historii.

Robert S. Ellwood, emerytowany profesor z Uniwersytetu Południowej Kalifornii, napisał w roku 1993 w swojej książce Islands of the Dawn: The Story of Alternative Spirituality in New Zealand (Wyspy świtu – historia alternatywnej duchowości w Nowej Zelandii):

 

Mimo to jest powód, aby sądzić, że Johnowi Stuartowi i Doreen Wilkinson naprawdę coś się przydarzyło. Pewna korespondencja z tego okresu, którą mogłem zobaczyć, ale której nie można obecnie upublicznić, wskazuje wyraźnie, że John Stuart był przekonany w roku 1955 i 1956, iż jemu i tej kobiecie przytrafiło się coś okropnego związanego z załogą UFO [...] W owym czasie, a także później, z pewnością nie uważał on tego, co się wydarzyło, [...] za żart.11

 

W UFO Warning Stuart twierdzi, że brutalny atak na Wilkinson tak ją zdruzgotał, że „wola walki [...] umarła w niej”12 i wkrótce „w panice” wyjechała z Hamilton w Nowej Zelandii (siedziby New Zealand Flying Saucer Investigation Society).13 Skumulowany cios w postaci niewytłumaczalnego ataku i nagłego wyjazdu Wilkinson oraz brak pewności, czy taki atak nie nastąpi znowu, mocno wstrząsnął Stuartem, zmuszając go do porzucenia na zawsze badań nad zjawiskiem UFO:

 

Wiedziałem, że moja żona jest dla mnie zbyt ważna, aby narażać się na dalsze ryzyko.14

 

Prawda ujawniona w listach pisanych przez samego Stuarta wydaje się nieco inna. W swojej książce Unexplained! (Niewyjaśnione!) z roku 1993 Jerome Clark napisał:

 

Jak pokazuje prywatna korespondencja upubliczniona po śmierci Stuarta, [Stuart i Wilkinson] byli – jak każdy dorosły czytający jego książkę mógł się domyślić – kochankami […]. Na taśmie sporządzonej dla [Graya] Barkera około roku 1962 [Stuart] opowiada inną historię [niż wydarzenia relacjonowane na końcu UFO Warning]. John cierpi w niej na „atak amnezji” po zniknięciu Doreen i wędruje ulicami oszołomiony, aż w końcu ratuje go kobieta o imieniu Gayleen (o której jest też wzmianka w prywatnych listach Stuarta). Mieszka z nią przez pewien czas, po czym wraca do Hamilton, gdzie we wrześniu 1955 roku dostaje telegram od Doreen, która prosi go o przyjechanie do niej do prywatnego domu opieki, w którym urodziła nieślubne dziecko. Oboje toczą ostrą wymianę zdań, w której Doreen najpierw przypisuje atak pozaziemskich istot „nerwom”, po czym atakuje Johna za brak ochrony przed tym. John wychodzi wzburzony i nigdy więcej już się nie widzą. Jego korespondencja utrzymana w szczególnie mizoginicznym tonie przedstawia Doreen jako wulgarną i rozpustną.15

 

Listy Stuarta ujawnione przez badacza UFO z Nowej Zelandii Murraya Botta obejmują dwie dekady (od wczesnych lat 1950. do wczesnych lat 1970.). Jak pisze Jerome Clark:

 

Paradoksalnie ta korespondencja rzuca światło na tę tajemnicę i pogłębia ją. Na przykład wyraźnie pokazuje, że Stuart naprawdę był przekonany, iż on i Doreen mieli przerażające przeżycia. W rzeczywistości przez sporą część reszty swojego życia żył przytłoczony ich ciężarem […]. W międzyczasie spierał się ze sceptykami – w tym wypadku kolegami ufologami z Nowej Zelandii, którzy nie kryli swoich wątpliwości. W korespondencji z jednym z nich napisał zirytowany: „Mogę cię z całą mocą zapewnić, że [te zdarzenia] naprawdę się nam przytrafiły… NIE CHCĘ DOŚWIADCZYĆ NICZEGO PODOBNEGO PONOWNIE!”

Trudno sobie wyobrazić, co mogło zmotywować Stuarta do wysmażenia zmyślonej opowieści. Prawdopodobnie zarobił niewiele, a najpewniej żadnych pieniędzy na książce UFO Warning adresowanej do mikroskopijnej grupy zatwardziałych fanów UFO, z których wszyscy znajdowali się liście mailingowej [Graya] Barkera. W odróżnieniu od tego, co można znaleźć w większości książek kontaktowców, nie ma tam kosmicznego podnoszenia na duchu, niczego, co mogłoby pomóc w realizowaniu dalszych interesów – duchowych bądź finansowych.16

 

W rzeczy samej narracja Stuarta sprowadza się do przekonywania czytelników do wiary w istnienie niewidzianych drapieżców, którzy są zdolni w każdej chwili sponiewierać czyjąś żonę, siostrę, córkę lub partnerkę (albo kochankę/koleżankę badaczkę UFO), gdy tylko przyjdzie im na to ochota. Ten pogląd jest lata świetlne od protonewage’owej kosmologii „Kosmicznych Braci”, którą głosili wszem wobec w latach 1950. tacy ludzie, jak George Adamski, współautor Flying Saucers Have Landed (Latające spodki wylądowały) i George King, założyciel Aetherius Society. To paranoiczny koszmarny światopogląd znacznie bliższy do wyznawanego przez fanatycznych łowców czarownic, którzy pisali takie księgi, jak Malleus maleficarum (Młot na czarownice) – niesławny traktat z roku 1487 mówiący o tym, jak należy torturować wiedźmy, oraz Daemonologie (Demonologia), traktat króla Jakuba z roku 1597, który ostrzegał przed zagrożeniami ze strony złych niewidzialnych istot, których zachowania nie różnią się tak bardzo od poczynań stworzeń opisanych przez Johna Stuarta. Niewidzialność kojarzono bowiem w minionych wiekach z wiedźmami, demonami i czarną magią. The Goetia: The Lesser Key of Solomon the King (Goecja – mniejszy klucz króla Salomona), anonimowy grymuar skompilowany w XVII wieku, zawiera szczegółowe instrukcje niezbędne do przywoływania siedemdziesięciu dwóch różnych demonów, jednym z których jest Bael, „Pierwszy główny duch”, mający moc dawania swoim wyznawcom zdolności „bycia niewidzialnym”.17

Script logo
Do góry