Historyczne zastosowania w Amerykach
Bez względu na metody prowadzące do oświecenia, tym świętym doświadczeniom oddawano się nieprzerwanie na przestrzeni dziejów i mimo sprzeciwu złowrogich sił walczących z nimi pozostały one istotnymi dla życia i kultury przeżyciami. Teraz przeniesiemy się do obu Ameryk, gdzie powszechne zażywanie psychodelików dotyczy każdej społeczności i plemienia. Doznania wizji są centralnym filarem ich kultury.
Francuski pisarz i teoretyk ruchu surrealistycznego, Antonin Artaud, wypowiadając się na temat pejotlu (Lophophora williamsii), stwierdził:
W świadomości mieszka to, co cudowne, przy pomocy tego człowiek wkracza do świata pozamaterialnego, a pejotl mówi nam, gdzie to znaleźć.
Występujący w Meksyku i na południu Stanów Zjednoczonych pejotl jest halucynogennym kaktusem, którego aktywnym składnikiem jest meskalina. Był on pierwszą halucynogenną rośliną poddaną analizie chemicznej.
Meksykańscy i amerykańscy Indianie używali pejotlu w celach zarówno ceremonialnych, jak i medycznych, przez tysiące lat. Odkrycia archeologiczne w Teksasie doprowadziły do „odnalezienia ich pozostałości w kontekście zastosowań ceremonialnych, [co] do których widać, że trwały od ponad siedmiu tysięcy lat”. [Richard Evans Schultes, Albert Hofmann, Christian Rätsch, Plants of the Gods (Rośliny bogów)].

Pejotl (Lophophora williamsii)
Wiadomo, że wiele rdzennych ludów Ameryki Środkowej stosowało również psychodeliczne grzyby przez tysiące lat. Psilocybe mexicana, psychodeliczny grzyb hodowany przez mykologów amatorów we współczesnym świecie był ze względu na jego aktywny składnik, psylocybinę, czczony już w setnym roku przed naszą erą na terenie cywilizacji Majów. Na zamieszkiwanych przez nich starożytnych obszarach znajdowano sanktuaria w formie kamiennych grzybów. Ilustracje zamieszczone w ich Codex Vindobonensis pokazują religijnych celebransów i bóstwa trzymające w dłoniach te halucynogenne grzyby.
Współcześni psychonauci wykorzystują całą plejadę grzybów z kategorii Psilocybe, które rosną na każdym kontynencie oprócz Antarktydy, aby doświadczać psychodelicznych wizji.

Psilocybe mexicana (Zdjęcie: shroomery.org)
Terence McKenna, etnobotanik uważany powszechnie za „jeden z czołowych autorytetów w zakresie ontologicznych założeń szamanizmu”, człowiek, którego wpływ na psychodeliczną kulturę i społeczność jest nieoceniony, powiedział:
Psychodeliczne substancje, szczególnie psylocybina, dają wgląd w głębsze poziomy psychiki, jak stwierdził prawidłowo [Carl] Jung. Ale nie jest to muzeum archetypów ani konstruktów psychicznych, jak zdawał się zakładać. To granica całkowitości, do której każda osoba, tak zmotywowana i odważna, aby chcieć to zrobić, może dojść, pozostawiając za sobą prozaiczną płaszczyznę rzeczywistości.
Francisco de Orellana, hiszpański konkwistador, który odbył pierwszy znany pełny rejs wzdłuż całej Amazonki, natknął się na wielkie miasta wewnątrz lasów deszczowych. Opowiadał o stosach złota i cynamonu i o spotkaniach z plemionami kierowanymi przez kobiety przypominające Amazonki z greckiej mitologii, stąd nazwa tej rzeki, ale był wyśmiewany za rzekomo wyolbrzymione stwierdzenia. Dopiero współczesna zaawansowana technologia zdolna do zaglądania pod baldachim dżungli i sporządzania obrazów leżącego pod nim terenu ujawniła istnienie rozległych kompleksów, czasami rozciągających się na wiele kilometrów.
Tę ostatnią matriarchalną kulturę wykończyła wietrzna ospa przywleczona przez hiszpańskich konkwistadorów. Ta kultura była protoplastą współczesnych plemion pijących Ayahuascę.
Ayahuasca, której keczuańska nazwa oznacza „winorośl duszy”, to halucynogenny wywar sporządzany zwykle z krzewu chacruna (Psychotria viridis) i pnącza liany Banisteriopsis caapi.

Ayahuasca
Chacruna, główny składnik ayahuasci, ma wysoką zawartość DMT. Jednak DMT przyjmowana doustnie jest nieaktywna z powodu obecnego w jelicie enzymu – monoaminooksydazy (MAO) – który szybko je rozkłada. Dlatego DMT jest współcześnie ekstrahowane i palone. Spośród ponad 150 000 gatunków roślin rosnących w lasach deszczowych Amazończycy w wyniku nadzwyczajnego wyczynu farmakologicznego znaleźli winorośl Banisteriopsis caapi, która zawiera naturalny inhibitor MAO powstrzymujący rozpad DMT. Zapytani przez antropologów, jak to odkryli, wyjaśnili, że naprowadziły ich na to ich duchy.
Wierzą, że wywołujący wizje wywar może oswobodzić duszę z ograniczeń ciała, uwalniając jej właściciela z nudnej zwyczajnej rzeczywistości i przenosząc go do cudownego świata duchów, gdzie może doświadczyć uczucia jedności, że wszystkim, i eksploracji. Innymi słowy, może powstrzymać działanie podwzgórza – ograniczającego zaworu umysłu.
Starożytna ayahuasca jest sednem amazońskiej mitologii i filozofii, zaś jej zastosowanie rozciąga się od leczenia do zaglądania w przyszłość.
Wzrost zainteresowania psychodelikami w zachodnim świecie sprawił, że rdzenne ceremonie z udziałem ayahuasci zamieniły się w kwitnący biznes. Jego zwolennicy uzasadniali istnienie tej branży strumieniem pieniędzy pozostawianych na tych biednych terenach, podczas gdy inni lamentowali, że bogactwo tego regionu nie tkwi w pieniądzach. Ogromny wpływu Zachodu na te odległe obszary i kultury dżungli spowodował w przeszłości katastrofalne skutki. Można mieć tylko nadzieję, że plemiona z północno-zachodniej Amazonii używające ayahuasci będą ostrożniejsze w jej oferowaniu.