Projekt MKUltra i CIA
Gdy naukowcy kontynuowali zgłębianie podświadomości, amerykańska Centralna Agencja Wywiadowcza (CIA) miała mniej szlachetne zamiary. W roku 1953 rozpoczęła program behawioralny o nazwie Projekt MKUltra.
John K. Vance, członek sztabu inspektora generalnego CIA w swoim komentarzu zamieszczonym w jego raporcie na temat Projektu MKUltra po jego odkryciu podczas kontroli wydziału usług technicznych agencji, stwierdził:
Koncepcje stojące za manipulowaniem ludzkim zachowaniem wielu ludzi z agencji i spoza niej uważa za niesmaczne i nieetyczne.
Pełne przyjrzenie się narodzinom behawioryzmu wymagałoby odrębnego opracowania, jednak te dwie dekady doprowadziły do jednego z najgłośniejszych naruszeń praw człowieka i nielegalnych działań prowadzonych przez rząd rozwiniętego państwa wobec własnych obywateli, z wyłączeniem działań wojennych. Projekt MKUltra był hojnym sponsorem kanadyjskiego lekarza, dra D. Ewena Camerona, na którego program badawczy przeznaczono ponad 4 miliony dzisiejszych dolarów.
Dr Cameron, prezes Amerykańskiego Towarzystwa Psychiatrycznego w roku 1953 i Światowego Towarzystwa Psychiatrycznego w roku 1961, wyrządził nieodwracalne szkody wielu pacjentom podczas prowadzenia finansowanych przez CIA eksperymentów w Montrealu. Pacjentów wprowadzano w śpiączkę farmakologiczną przy pomocy chloropromazyny na kilka dni lub tygodni raz po raz (w jednym przypadku nawet na prawie trzy miesiące). Gdy się budzili, poddawano ich elektrowstrząsom i wstrzykiwano im LSD, a w czasie tego, co Cameron nazywał „psychiczną jazdą”, po kolejnych wysokich dawkach LSD puszczano im nagrane jego wypowiedzi aż przez 16 godzin dziennie.
W wyniku inspiracji Donaldem Hebbem, człowiekiem, którego praca nad deprywacją sensoryczną zaczęła się „od problemu prania mózgów”, Cameron wdrożył jego technikę do programu terapeutycznego, w którym pacjentów pozbawiano bodźców zmysłowych, dawano im mało żywności, wody lub tlenu i zamiast tego wstrzykiwano LSD oraz powodującą paraliż kurarę.
W roku 1988 Departament Sprawiedliwości USA na mocy ugody pozasądowej wypłacił 750 000 dolarów odszkodowania dziewięciu ofiarom tych eksperymentów, po czym na początku 1992 roku kanadyjski rząd wypłacił ponad 6 milionów dolarów 77 ofiarom barbarzyńskich eksperymentów Camerona.
Na początku lat 1990. o odszkodowanie od rządu Kanady ubiegały się setki innych pacjentów, zgłaszając utratę zdolności czytania lub pisania, całkowity zanik pamięci obejmujący wszystko sprzed eksperymentów, a nawet konieczność nauki korzystania z ubikacji. Co zaskakujące, wielu osobom odmówiono odszkodowań, uznając, że odniesione przez nie szkody są zbyt małe. Pełne skutki programu dra D. Ewena Camerona nadal nie są znane.
W roku 1954 rozpoczęto Operację Midnight Climax (OMC) będącą odnogą Projektu MKUltra. Jak napisał George White, prezes OMC, do Sydneya Gottlieba, chemika kierującego Projektem MKUltra:
Gdzie indziej czerwonokrwisty amerykański chłopak mógłby kłamać, zabijać, oszukiwać, kraść, gwałcić i grabić za przyzwoleniem i błogosławieństwem najwyższych czynników?
Wykorzystując opłacone prostytutki z San Francisco, Nowego Jorku i Kalifornii, zwabiano niczego nie podejrzewających mężczyzn do prowadzonych przez CIA domów publicznych i podawano im LSD i inne narkotyki. Celem było ustalenie, czy te związki można by wykorzystywać jako serum prawdy w połączeniu z seksem i czy prostytutki mogłyby stanowić cenny nabytek dla agencji.
Poprzez lustro weneckie George White i jego koledzy agenci patrzyli, jak prostytutki narkotyzowały i uprawiały seks z mężczyznami z różnych kręgów, usiłując pozyskać poufne informacje. Następnie operację rozszerzono, potajemnie odurzając ludzi w barach, restauracjach i na plażach, kontynuując ją przez ponad dekadę aż do roku 1977. Operacja Midnight Climax jest tylko jedną z odtajnionych operacji CIA z burzliwej epoki psychodelików. Aż strach pomyśleć, co jeszcze może zostać upublicznione. MKUltra i OMC są cennymi przykładami pokazującymi, że to, co dla jednych jest środkiem prowadzącym do oświecenia, dla drugich jest bronią.
Naukowe rozumienie psychodelików rozwijało się dalej i amerykańska młodzież założyła bazę kontrkultury w San Francisco w dzielnicy Haight-Ashbury. Ruchy przetaczały się przez kraj i kontakt z duchem został ponownie nawiązany. Odrodzenie starożytnych filozofii wywoływało poruszenie w umysłach zbuntowanej młodzieży. Stary system nie spełniał ich oczekiwań, z kolei psychodeliczne przeżycia połączyły ogromne rzesze ludzi w miłości i zgodzie.
Nie potrzebowali dyplomów, pracy ani nie czuli potrzeby przestrzegania różnych tabu – życie było po to, by je odkrywać, by żyć otwarcie, bez uprzedzeń. Porzucając dawne zwyczaje i łącząc się w grupy, młodzież naruszała podstawy społeczeństwa. Seks, narkotyki, głośna muzyka, wolna miłość, brak wojen, równość – zasady wydawały się proste i w samych latach 1960. powstało ponad 2000 komun.
Z punktu widzenia struktur władzy i wielkiego biznesu ten psychodeliczny sztylet był wymierzony bezpośrednio w serce establishmentu, który wkrótce zaczął bić na alarm. Usiłując przejąć kontrolę nad tym ruchem, rząd zakazał LSD w roku 1967 i aresztował część kluczowych postaci. Potem w roku 1970 Kongres uchwalił ustawę o substancjach kontrolowanych, skutecznie zakazując wszelkiego użytku, badań i leczenia.
Zdaniem Terence’a McKenny:
Psychodeliki są nielegalne nie dlatego, że kochający rząd obawia się, iż wyskoczysz z okna na trzecim piętrze. Psychodeliki są nielegalne, ponieważ rozpuszczają struktury opinii i zakorzenione kulturowo modele zachowania i przetwarzania informacji. Otwierają cię na możliwość, że wszystko, co wiesz, jest błędne.
Cała działalność naukowa zamarła ze skutkiem natychmiastowym. Dekady badań nad alkoholizmem, uzależnieniem od leków, schizofrenią i świadomością zostały odłożone na półkę na czas nieokreślony. Przewrót kulturowy słabł ze stanu wrzenia przez duszenie do zaniku. Jedyne, co pozostało, to nielegalny podziemny ruch zmagający się z uzyskaniem akceptacji. Hunter S. Thompson, zagorzały psychonauta i politolog, poetycko wyartykułował uczucia większości związane z późną psychodeliczną kontrkulturą w tej oto melancholijnej wypowiedzi:
Teraz, niecałe pięć lat później, można wejść na strome wzgórze w Las Vegas i spojrzeć na zachód, a przy odpowiednim spojrzeniu można niemalże ujrzeć ślad wysokiej wody – miejsce, w którym fala w końcu pękła i cofnęła się.
Ta psychodeliczna fala przewalająca się przez USA została zatrzymana. Jej wartości wciąż trwały wśród wielu jej zwolenników, lecz jednoczące ruchy uległy rozwiązaniu. Każdemu, u kogo znajdowano psychodeliki, groziły długie wyroki więzienia, więc życie powoli wracało do „normalności” i przez pół wieku psychonauci odprawiali swoje rytuały w zaciszu domowym bądź w lasach, zaś handel nielegalnymi substancjami kwitł.
W obecnej sytuacji szerokich reform w Stanach Zjednoczonych i na świecie psychodeliki ponownie wracają do łask. Przeprowadzone w roku 2015 badanie wykazało, że w ciągu trzech lat do roku 2018 zażywanie LSD wśród dorosłych wzrosło o 56,4 procent w USA. Państwa coraz powszechniej dekryminalizują substancje psychodeliczne i minęła już prawie dekada nowych badań nad psylocybiną i LSD. Władza uświadamia sobie niezwykły potencjał terapeutyczny tych substancji, a także możliwość czerpania z nich znacznych zysków.
Dr Stanislav Grof powiedział:
Ludzie widzą nowe wymiary wszechświata, mają silne poczucie bycia integralną częścią przyrody i są skłonni uznawać zwyczajne rzeczy w codziennym życiu – takie jak posiłki, spacery na łonie przyrody, zabawy z dziećmi czy stosunki seksualne – za święte.
Psychodeliki są zmieniającymi życie narzędziami, które mogą pomóc ludziom wieść sensowniejsze, bardziej spełnione życie. Ponieważ coraz lepiej je rozumiemy, potężne zmiany świadomości, które wywołają drżenie w naszym społeczeństwie, będą kluczowe i piękne.
Firmy farmaceutyczne widzą strumienie dolarów, z kolei ludzie mają okazję leczyć długotrwałe głęboko zakorzenione traumy. Należy jednak znaleźć i zachować równowagę.
Jeśli ten nowy psychodeliczny kapitalizm przechyli się za bardzo w stronę zysku, to ewolucję, jaką mogą zapewnić wywoływane przez te środki doznania, zniszczy chciwość i nasz boski duch ugrzęźnie w materialnym dobrobycie. Jeśli jednak zaakceptujemy naszą osobistą odpowiedzialność za naszą podróż, osobno i razem, to jest nadzieja, że połączymy się znowu z prawdziwą nieskończonością leżącą wewnątrz nas wszystkich oraz wyemancypujemy siebie i naszą planetę z drapieżnych uścisków umierającej ideologii.
Według Gary’ego Fishera:
Dzięki psychodelikom, jeśli masz szczęście i uda ci się wydostać, zrozumiesz, co jest naprawdę wartościowe w życiu. Dobra, władza, dominacja i terytorium nie mają wartości. Ludzie nie toczyliby już wojen i cały nasz aktualny system rozleciałby się w drobny mak. Ludzie staliby się pokojowymi kochającymi istotami, a nie robotami maszerującymi w ciemności z wyłączonymi światłami.
Przełożył Jerzy Florczykowski
O autorze:
Nikita Bryant jest niezależnym dziennikarzem i pisarzem rosyjskiego pochodzenia urodzonym w Wielkiej Brytanii. Będąc naturalnym nomadą, uważa cały świat za swój dom. Mainstreamowe postrzeganie rzeczywistości nigdy nie przystawało do jego własnego doświadczenia, więc od wczesnej młodości zaczął przesuwać granice nieświadomości i tego, co nieortodoksyjne. Jego idolami są polimaci i wizjonerzy, którzy przypominają nam o naszej światłości, tacy jak Aldous Huxley, Terence McKenna i William Blake. Jako zapalony psychonauta stosuje różne środki do zgłębiania swoich doświadczeń pochodzących z umysłowych antypodów i mglistych głębin obrazoburczej myśli w nadziei na rzucenie światła na ukrywaną wiedzę i obudzenie tego niewysłowionego, co drzemie w nas wszystkich. Z jego zapiskami, filmami i poezją zapoznać się można odwiedzając jego stronę internetową zamieszczoną pod adresem nineproductions.co.uk.